Własnie nominowali Roberta Downeya Jr. do Oscara w kategorii najlepsza drugoplanowa rola męska. Czarny prezydent to teraz bedzie "czarny" aktor :-)
Strasznie się cieszę, że go nominowali za tę rolę - jest naprawdę wyśmienita! I fajnie, że Akademia nie uznała "Tropic Thunder" za głupią komedyjkę, tylko za rewelacyjną satyrę na Hollywood. Miodzio! :D
Rola fajna, ale to trochę za mało, w porównaniu do Downey Jr.
PS. To drugi przypadek, gdy jest nominowany biały aktor, grający czarnego. Pierwszy był Laurence Olivier grający w Otello (1965).
Downey Jr. nie gra "czarnego" tylko białego, który zmienił kolor skóry do roli. To jednak różnica. :P
On tam gra faceta, który gra faceta przebranym za innego faceta :). Też zauważyłem różnicę, ale pomyślałem sobie, że to i tak blisko ;).
I tak nie dostanie nagrody - bo ta (jak wiadomo od roku) powędruje do ś.p. Heatha Ledgera.
i to całkiem zasłużenie dla Leadgera, nawet gdyby nie umarł to by dostał bo zajebiście zagrał w Batmanie