Jak to mówią - "lepiej nie sugerować się oceną filmu, lepiej zajrzeć w komentarze".Jak dotąd jest to pierwszy przypadek gdzie jest na odwrót, ocena adekwatniejsza do komentarzy i oceny "krytykuff". Film nie ma w sobie nic śmiesznego (prawie), z uwagii na genialne aktorstwo poszczególnych aktorów daję 2/10, poza tym film bez sensu, humor nie wiem, z której strony inteligentny, z której głupawy, z której inteligentny przez to, że jest głupawy. Oglądałem dziś z dziewczyną w TV, ona usnęła, a ja zapomniałem o nim oglądając dextera w około 50 minucie filmu.Film dla gimbazy moim zdaniem, albo dla zjaranych dresów. Na dodatek oglądałem po wypiciu 4paka, mimo wszystko nie widziałem tam nic śmiesznego oprócz kilku scen (policzyć na palcach jednej ręki) ala: nagła śmierć reżysera, soczek z foczek... no i na ten moment nic więcej śmiesznego nie pamiętam.A co śmieszne oglądałem to jakieś 10 lat temu, obejrzałem cały ale już teraz nic z niego nie pamiętałem (taki dobry film nie?), pomyślałem, że za głupi jeszcze jestem żeby to zrozumieć - 10 lat później, chyba nie byłem za głupi. Pozdrawiam
Widzisz. Film można oceniać na kilka sposobów. Jednym z nich jest czy się na nim dobrze bawiłeś. To zrozumiałe. Szczególnie w przypadku komedii. Ale wówczas odbiór może zakłócić nastrój w jakim oglądasz film. Jak oglądałeś Dextera, który chyba jest serialem o poważnej tematyce (z tego co czytałem w opisie) to takie jaja w torpikach mogło nie wpaść w nastrój.
Co do samych gagów. Fakt, dla mnie też średnio były śmieszne. Ale ja z natury nie oglądam komedii, bo żadna komedia nie potrafi mnie rozśmieszyć od kilku dobrych lat. Oglądając ciągle te same gagi już mi się przejadły. A "poznaj moich rodziców" którym dałeś 8, to dla mnie szczyt żenady. Różnica jednak miedzy "poznaj moich rodziców" a "omawianym filmem, jest to, że poza głupimi gagami, w Jajach w Tropikach coś się jeszcze dzieje, niewiele, ale jednak. Jest to gra aktorska, mocno przerysowane postacie , no i sceny będące pastiszem holywood. Nie bez powodu krytycy ocenili film na 7.1. Zresztą na IMBD film też ma 7.0.
Komedia ma bawić, a ta jedynie daje uczucie cringe'u. Nie obchodzi mnie czy tu się "coś dzieje" a w poznaj mojego tate / poznaj moją rodzinke / poznaj moich rodziców się mało dzieje. Nie tu to oceniam, chcę aby się coś działo to włączam rambo albo inne filmy akcji. Lubię komedie więc mogłyby wpaść w moje gusta, wszystkie straszne filmy lubie, americany pie (z główną obsadą), kace vegasy euro tripy i inne głupie komedie. Ale to jest cringe. Już śmieszniejszy był horror Śmierc nadejdzie dziś. A jeśli Cię to bawi to obejrzyj sobie Mama i Tata z Nicolasem Cagem. Tam się ciągle coś dzieje ;D no ale podobnie jak to, festiwal cringu.