Temu kto "przełożył" tytuł należy się przywiązanie do krzesła, i całodniowe wyświetlanie "Kostnicy". Tytuł brzmi jakby była to jakaś nędzna komedia opierająca się na pierdzeniu. A to jest całkiem smakowity kąsek z wieloma smaczkami i odniesieniami do kultowych wojennych filmów (kto ich nie widział, nie zrozumie wszytskich żartów. A ocenianie tego filmu przez takowe persony nisko nieco mija sie z celem). Rozbawiła mnie wiele razy, lekkie kino na luźny wieczór :)