PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=206047}

Jaja w tropikach

Tropic Thunder
2008
5,8 108 tys. ocen
5,8 10 1 107857
6,8 39 krytyków
Jaja w tropikach
powrót do forum filmu Jaja w tropikach

Problem z "Tropic Thunder" jest dość podstawowy - widz niezaznajomiony z klasyką wietnamskiego kina wojennego i niezainteresowany filmowym zapleczem (produkcją) będzie się pukał w głowę i pytał 'Co tu jest takiego zabawnego?'. Bo faktycznie, jeśli wyciąć odniesienia czysto filmowe, to humoru za wiele nie ma. Dowód na to miałem przedwczoraj, gdy byłem na tym filmie po raz drugi w kinie. Rozsiana po sali publiczność najlepiej bawiła się przy oklepanych stillerowsko-blackowych standardach pokroju "Auu! Moja dupa!" czy wkładaniu do ust sztucznej szczęki starca, natomiast co bardziej subtelne smaczki i cytaty pominęła wymownym milczeniem.

A to właśnie w odniesieniach do "Czasu apokalipsy", "Plutonu", "Łowcy jeleni" czy "Hamburger Hill" kryje się cała frajda. Zostaje też wyśmiana ogólna idea hollwyoodzkiego filmu wojennego (kapitalna jest choćby scena, gdy pariodują "Pluton", a w tle słychać przejmującą wokalizę w stylu Lisy Gerrard). Najwięcej czerpie się tu oczywiście z mitu "Czasu apokalipsy" i całego kultu jakim otoczony jest ten film i proces jego produkcji. Stiller nakręcił nawet specjalny pseudodokument "Rain of Madness", który otwarcie parioduje "Serca ciemności"!

Istną perłą jest też rola Downeya Jr., który jest wręcz kopalnią odniesień. Z jego ust padają cytaty z "Korzeni", "Łowcy jeleni", "Rambo", "Predatora" czy wreszcie "Czasu apokalipsy"...

Oczywiście po drugim obejrzeniu widzę też dokładniej kilka wad "Tropic Thunder": Cruise mimo wszystko jest nieco nachalny w swojej szpanerskiej rólce, a końcowa potyczka sprawia, że film z przezabawnej satyry ucieka w box office'owy standard. Mimo to, niech mnie diabli, jeśli nie obejrzę tego filmu jeszcze kilka razy. ;) Bo to naprawdę świetna komedia jest i zdecydowanie najlepsze osiągnięcie Stillera, który od wieeelu już lat nie brał udziału w niczym choć odrobinę przewrotnym czy inteligentnym.

eon_blue

Brawo za wypowiedz zgadzam się w 99% ten 1 % to to że tom cruise był GE-NIAL-NY! podobnie jak downey jr.

eon_blue

Mogę tylko pogratulować trafnej wypowiedzi i się pod nią wszystkimi kończynami podpisać - to film dla widza "zorientowanego, a niezrozumiałych głosów krytycznych na tym forum tylko to potwierdza.

a co do Stillera to wydaję mi się, że za kamerą radzi sobie lepiej niż przed - to już druga, jego, świetna komedia po "Telemaniaku".

Krolik_Pudding

rola cruise'a byla ekstra! bez dwoch zdan :)

użytkownik usunięty
Inferno_2

Wychwyciłem taką scenę(w przeciwieństwie do reszty widowni), jak spec od efektów chwali sie czterolistnemu, że też ma "rany wojenne" - pokazuje rękę bez jednego palca i mówi że stracił go na planie swojego pierwszego filmu - "Wożąc Panią Daisy" xD

polecam również, też

ocenił(a) film na 8

8/10 świetne uzasadnienie autora tematu ;) wiekszosc ludzi uzna film niestety za głupi, i będa ich śmieszyły tylko te bąki i i zęby dziadka..

ocenił(a) film na 8
eon_blue

Zgadzam się z Tobą kolego!

ocenił(a) film na 7
Zabor85

zgadzam się ...

tylko mała korekta.. nie "z klasyką wietnamskiego kina wojennego: tylko klasyki kina wojennego o wojnie w Wietnamie , czy coś podobnego..:D ale fajnie zabrzmiało...

pozdro

ocenił(a) film na 8
mrkrys

Sam się złapałem za głowę, gdy jakiś czas temu przeczytałem swego posta na świeżo. ;) No cóż, powinien być co najmniej cudzysłów, ale wierzę, że nikt nie pomyślał, że chodzi mi o kino wojenne produkowane przez Wietnamczyków.

ocenił(a) film na 5
eon_blue

ja uwielbiam filmy zwiazane z wojna wietnamie i wychwycilem wiele smaczków a także pokazanie z przymrużeniem oka cały Show Biznes w Hollywod to jednak film dla mnie zasługuje na 5. Pare razy się usmiechnałem ale chyba za wiele się spodziewałem.

ocenił(a) film na 8
eon_blue

Film jest genialny, właśnie dzięki odniesieniom do "klasyki wietnamskiego kina wojennego" ;) Długo czekałem na komedię utrzymaną w tych klimatach i gdy tylko zobaczyłem trailer do Tropic Thunder, zacząłem zacierać ręce.

Bez wątpienia najlepszą postacią jest sierżant Four Leaf, grany przez Kirka Lazarusa, którego zagrał Robert Downey Jr. - sposób w jaki mówił i multum odniesień powodowały, że ta jedna rola wyróżnia się na tle pozostałych. Pochwalić trzeba też Toma Cruise'a za rolę Lesa Grossmana. Tak samo jak jeden z moich poprzedników nie rozpoznawałem go aż do samego końca filmu.

ocenił(a) film na 8
francis

Walnąłem byka, pardon. Four Leaf'a grał oczywiście Tugg Speedman (Ben Stiller) ;)

eon_blue

popieram w pełni.film kapitalny.charakteryzacja Cruise'a mnie powaliła:)do końca filmu nie byłem pewien czy to on;)