Największa siła filmu to dwójka głównych aktorów, a także dialogi jakie pomiędzy nimi się wytwarzają. Moim zdaniem polski tytuł jest w tym przypadku trochę mylny, ponieważ w filmie nie ma barwnie ukazanych kulis dochodzenia do władzy, a raczej osobisy problem Króla Jerzego VI. "King's speech" znacznie bardziej oddaje to czym jest ten obraz, to zupełnie ascetyczna opowieść o tym jak to książe miał być królem, a jąkał się.. Powiedzmy sobie szczerze scenariusz nie jest wybitny, reżyser raczej starał się nie przeszkadzać aktorom, dlatego.. warto zobaczyć jak grają Colin Firth i Geoffrey Rush!
6/10