Ludzie narzekają na ten film, że jest nudny i nic się nie dzieje.
A moim zdaniem jest genialny, co prawda trochę przegadany, ale za to w jakim stylu. W jaki klimacie.
Aż chce się łykać i przeżywać razem z głównym bohaterem każdą chwilę, każde uczucie i rozczarowanie. Wszystko idealne, perfekcyjne w każdym detalu i nic nie pojawia się tu przypadkowo. My w Polsce mamy erę żałosnych komedii romantycznych. A a za granicą to się dopiero tworzy arcydzieła.
Wspaniała film, poprzez reżyserię, fenomenalną grę aktorską , zdjęcia, wybitną muzykę.
Polecam, wzruszające prawdziwe kino.
film jest nudny i WCALE nie jest wybitny, dostał 4 oscary, według mnie zasłużył najwyżej na 1 (za gre Colina Firth'a-dobra, ale w tym roku zabrakło poprostu dobrej konkurencji) , ale za najlepszy film? albo za najlepszego reżysera ? coś tu jest nie tak, temu filmowi poprostu "wypadało " przyznać oscara, czy zasłużył? tak jak mówiłem, najwyżej na 1 statuetkę.
O wybitnych filmach mówi człowiek mający w ulubionych przeciętne Hooligans. Nudny? Nie powiedziałbym, jeżeli ktoś nie rozumie filmu w którym nie ma strzelaniny czy pościgu... Cóż, o grze pana Colina najlepiej świadczy porównanie z oryginalnym przemówieniem z 3 sierpnia 1939 (jest na youtube, polecam zapoznanie się przed komentowaniem)
Jestem całkowicie za tobą .wiem ,że akademia oscarów nie popełnia błędów ,a już na pewno nie pozwoliłaby na to ,że statuetkę za najlepszy film roku dostał jakiś kit filmowy dlatego ta decyzja jest jak najbardziej trafna. Moim zdaniem zasłużyła na wszystkie nominację i statuetki. I film jest nudny tylko dla tych ,którzy nie znają się na kinie i ich gust filmowy lubi tylko...tak jak napisałaś "komedie romantyczne" .I nie zgadzam się z gwiazdeqiem ,że Colin wygrał bo w tym roku zabrakło po prostu "dobrej konkurencji" . Ciekawe kto inny zagra świetnie tą rolę jak nie mistrz. Ja sama gdybym przez rok cały czas ćwiczyła jąkające kwestie.. i to jeszcze najlepszym akcentem brytyjskim następie na planie po kilka godzin dziennie sama zaczęła bym się non stop jąkać i musiała chodzić do logopedy!! Takie jest moje zdanie.
akurat nie przypominam sobie żeby w "hooligans" było dużo pościgów i strzelanin, chyba że widziales inny film. a co do akademii oscarów, popełnia ona wiele błedów i jest o tym głosno, chyba ze ktos jest wlasnie w taki sposob zapatrzony na hollywood...
apropos codziennych cwiczen, zastanów sie ile pracy i trudu musiał w swoją rolę włożyć choćby C. Bale, Firth z jego poswieceniem wymięka