Rewelacyjny film + genialna kreacja Colina Firtha - tak świetnego kina nie oglądałem od bardzo,
bardzo dawna. Ciepły, wzruszający, grający na emocjach, pełen humoru i dystansu a
zarazem przepełniony poczuciem godności "majestatu" i człowieka. Mój absolutny faworyt
do tegorocznych oskarów - bije na głowę Black swan i Social Network. Mam nadzieję że w
tym roku Akademia się nie zbłaźni (patrz Hurt locker) lub nie będzie to wyłącznie towarzystwo
wzajemnej adoracji narodu wybranego (patrz promocja Social network). Świństwem błoby
też pominięcie Natalie Portman (ale o to chyba nie musimy się obawiać (patrz poprzedni
akapit)