Są i tacy, którzy nie dorośli a przerośli. Nie szukajmy niesamowitej głębi tam, gdzie jej nie ma.Film jest bardzo dobry, ale nie jakoś szczególnie złożony, oparty na podstawowych uczuciach i ich przewadze nad wszelkimi podziałami. Dla kogoś kto lubi inny klimat i trochę żywszą akcję.. może wydawać się nudny, ale to nie znaczy, że niezrozumiały:-)
Film jest nudny, nieciekawy, przewidywalny, małośmieszny. Całościowo nie polecam, natomiast zasługuje na Oskary. Gra aktorska świetna i za tą grę Oskary być powinny. Film dla koneserów i znawców lub takich co lubią klimaty angielskie i historyczne, czyli myślę że dla 5% oglądających. Niestety obawiam się, że wysokie noty są dawane bo tak wypada i wstyd się przyznać, że film się nie podobał a tu nie ma czego się wstydzić. Widziałem ponad dziesięć lepszych komedii w tym roku, widziałem ponad dziesięć lepszych obyczajówek w tym roku, widziałem ponad dziesięć lepszych dramatów w tym roku, widziałem ponad 100 lepszych zakończeń i 100 ciekawszych historii dlatego z pełną świadomością napiszę, że film mnie nie powalił na kolana. Aktorsko zagrany świetnie ale to, że reprezentacja Kanady jest świetna jeśli chodzi o Curling wcale nie znaczy, że będę ich oglądał z wypiekami na twarzy mimo, że lubię sport. Gra aktorska to bardzo dużo dla filmu ale lubię jak w filmie oprócz dobrej gry jest coś jeszcze a tutaj poza grą nie ma właściwie nic.
W końcu to prawdziwa historia, nie mogli jej za bardzo ubarwić;-)
p.s. nie dałam noty bo tak wypada:P po prostu mi się podobał.
Takie genialne filmy jak np. "There Will Be Blood" przechodzą bez echa, a taki prymitywny film zbiera oskary?
Przepraszam, ale nie porwała mnie ta historia "biednego" króla, który się jąka a musi przemawiać publicznie. Rozumiem, że niektórym może się to podobać, bo uważają ten film za komedie. Kino ryczało ze śmiechu gdy ten gamoń uczył się wysławiać, mnie to nie bawiło a postać króla uważam za wyjątkowo irytującą.
Ja uwazam że film bardzo dobry. Poszłam na to z wątpliwościami. Wiele ludzi mówiło że nudny i nieciekawy. Myślę że odebranie tego filmu zależy w dużej mierze od nastawienia. Po wyjściu z kina byłam w pełni usatysfakcjonowana i pełna przemyśleń. Bardzo śmieszny, momentami wzruszajacy. 9/10 zdecydowanie
Pewnie, że bardzo dobry, taki ku pokrzepieniu serc Angoli. Było sporo śmiesznych scen, jak choćby ta, kiedy król uczył się płynnej mowy przy pomocy wulgaryzmów albo tańca. Wielkim atutem są tutaj aktorzy, Colin zagrał mistrzowsko i za parę godzin zostanie to nagrodzone Oscarem. Ale nie tylko on się świetnie spisał, reszta obsady też nie zostaje w tyle. Helena Bohnan Carter wygląda zadziwiająco normalnie, a przy tym bardzo wiarygodnie, Geoffrey Rush przypominał mi nieco Williamsa ze "Stowarzyszenia Umarłych Poetów". Solidnie zrobiony film z dużą dbałością o szczegóły.
Zgadzam się film świetny. Jednak dziwią mnie opinie że to jest dobra komedia. Dla mnie to był dramat, nie widziałem w tym filmie nic śmiesznego, podobnie inni widzowie z którymi go oglądałem. Podczas całego seansu nikt się nie zaśmiał.
No bo to chyba jednak jest bardziej dramat niż komedia. I mimo moich naturalnych reakcji śmiechu postrzymywałam się od głośnieszych "zaśmiechów", żeby nie przeszkadzać innym na sali, którzy odbierali dane sceny chyba jednak spokojniej i na poważniej. Ale i były chwile, w których - może tak bardziej po babsku - leciały mi łzy ze wzruszenia. Film w kazdym razie nie jest nudny, choć oparty na faktach i jak ktoś słusznie zauwazył, trudno go podrasować w kierunku np. komedii czy też wartkiej akcji. Po prostu jest to opowieść historyczna ze zrozumiałym angielsko-królewskim tempem (celowo unikam określenia: flegmą).