Film mnie zaskoczył tym że głównym wątkiem było jąkanie się Króla, nie myślałam że na tym oprą całą fabułę, Wydawał się strasznie monotonny, czekałam aż coś się wydarzy (tak w ogóle to recenzja na FW wprowadziła mnie w błąd). No i w połowie filmu nastąpił punkt kulminacyjny gdy to Książe Bertie zaczął wypowiadać coraz to śmielej magiczne ''SH*T'', a następnie odmieniać na wszelakie sposoby słowo ''F*CK''. Potem było już tylko lepiej. Uśmiałam się niesamowicie. Druga połowa filmu ciekawsza od początku. Geoffrey Rush jak zwykle świetny, Firth bardzo mi się podobał w tej roli. Gdyby nie oni dwaj, to momentami bym zasypiała na seansie. Ale ogólnie zachęcił mnie ten film do zapoznania się z historią Króla Jerzego. ;)
hazi - przez troli jak ty coraz rzadziej mam ochotę odwiedzać forum filmwebu... mi też bardzo podobał się film, nie znaczy to jednak, że każdemu ma się on podobać - ogarnij się, świat nie kręci się wokół twoich 4 liter!
W ogólnym rozrachunku film mi się podobał, tylko początek był monotonny. Może niepotrzebnie czekałam aż coś się zacznie dziać bo wcześniej przeczytałam recenzje na FW, która sugerowała jakiś rodzaj szybszej akcji.
"Jestes pusta tapeciara" ? gratuluje kultury osobistej...
Myślę, że agatka260492 nie śmieszyło samo "kalectwo" tylko sposób w jaki zostało to ukazane w podanej przez niej scenie, popracuj nad czytaniem ze zrozumieniem a zwłaszcza nad kulturą wypowiedzi. Filmweb jest stroną poświęconą filmom i dyskusją na ich temat, jeśli chcesz sie pobawić w "określ kim jest dana osoba po jego wypowiedzi" to radze poszukać innego forum bo tutaj raczej się nie odnajdziesz.
dziękuje Ci Jumbik za Twoją wypowiedź bo sama bym tego lepiej nie napisała. Hazi zdziwiłbyś się jakbyś mnie znał, bo pewnie ty masz więcej tapety na sobie niż ja, także z tą ''pustą tapeciarą'' wyjątkowo nie trafiłeś . Nigdzie nie napisałam że bawi mnie to że się książe jąkał, chodzi dokładnie o to o czym napisał Jumbik, dana scena była przezabawna gdy, w sumie nieśmiały Bertie, nagle zaczął kląć skacząc po pokoju. A jąkania się nie porównywałabym do kalectwa.
To niestety jest straszne kalectwo. Nie tak widoczne jak np wózek inwalidzki, dlatego "normalni" tzn niejąkający się ludzie myślą, że to błahy problem. Ale życie z tym jest straszne. I nie jest to wada wymowy a szerokie zaburzenie komunikacji. Hazi, przesadziłeś z "pusta tapeciarą" agatka260492 nie miała nic złego na myśli- ta scena, kiedy przeklinał była rzeczywiście zabawna, sama się śmiałam, a jestem ostatnią osobą, którą bawiłoby jąkanie bo znam ten ból. Scena po prostu była smieszna i stwierdzenie tego, nie jest obrazą jąkających więc zupełnie nie rozumiem Twojego ataku.
Dosyć przewidywalny film. Typowy, skrojony według szablonu 'oscarowego pewniaka'. Można obejrzeć ze względu na świetną rolę Colina Firtha. Rush też był dobry, ale wolę go w bardziej demonicznych rolach, jak Piraci z Karaibów. Ogólnie rzecz biorąc to ten film nic nowego nie wnosi.