Generalnie fim jest ok ale bardzo nie spodobało mi się to w jaki sosób została pokazana Wielka Brytania po wypowiedzeniu wojny Niemcom. W filmie bardzo wazna decyzja i chwila a prawda jest taka że nic nie zrobili żeby Nam
pomóc!!! Poprostu stchórzyli jak Francja. Myslę że nie tylko ja mam z tego powogu pewien "niesmak"
Czego ty chcesz? Pokazane były 2 przemówienia, o wypowiedzeniu wojny i przemowa do narodu. Oba całkowicie autentyczne. O co ci chodzi?? Nikt tu nie przedstawia przebiegu działań wojennych. To jest film o tym konkretnym królu, a wybuch wojny jest tylko tłem.
tak ale całe wydarzenie może na potrzeby filmu zostalo pokazane tak jakby zaraz Brytyjczycy mieli sie rzucić na Niemców a tak naprawdę to rzucili ale karteczkami z samolotu..
Nie chce ich bronić ale to bardziej wina francuzów, brytyjczycy nie mieli za bardzo jak nam pomóc, oprócz potężnej floty nie mieli wielkich atutów jeśli chodzi o inne rodzaje wojsk, no ale to nie forum o wojnie tylko o filmach i film wg mnie rewelacyjny
film super, co do tematu to także poczułem niesmak, tu taka wielka i piękna przemowa (chyba najlepsza scena z filmu) podczas której wydaję się że Brytyjczycy są tymi "sprawiedliwymi", szkoda że dalsze wydarzenia strasznie z tym kontrastują... dziwne uczucie, ale to forum o filmach, a ten film jest jednym z lepszych. A co do winy to oba kraje ponoszą odpowiedzialność za dopuszczenie do tamtej sytuacji, przynajmniej według mnie.
Dokładnie mam takie samo zdanie. Jednak to faktycznie forum o filmach wiec nie bedziemy się zagłębiali wydarzenia z II w. ś. ale chciałem zwrócic na to uwagę.
Ale w film nie było pokazanych żadnych działań wojenny, były dwa przemówienia skierowane do Brytyjczyków w których król wypowiada wojnę III Rzeszy. Zresztą jak napisał @ Marcin1992Polska Brytyjczycy nie miel nam jak pomóc bo ich główną siłą była flota.
Właśnie tak myślałam że odbierasz ten film patrząc na to co było potem. Ja oglądałam ten film zapominając o tym co działo się później.
Zdziwiła mnie reakcja Anglików pokazana we filmie. Wychodzi król, a oni się cieszą. Z czego tu się cieszyć, przecież jest wojna. Tłumaczę to sobie stereotypowym podejściem Brytyjczyków. Nie znam żadnego, ale są oni postrzegani jako ludzie nadzwyczaj pewni siebie, może nawet przekonani o swojej wyższości nad obywatelami pozostałych państw świata. Nie wiem, czy przedstawiona w filmie reakcja tłumów na orędzie króla oddawała rzeczywistość sprzed kilkudziesięciu lat, ale ludzie słuchający monarchy mogli myśleć, że skoro raz Niemcy zostały pokonane, to rozbicie Hitlera jest kwestią czasu. Do tego nie powinno to trwać zbyt długo (Niemcy wkroczyli do Polski zaledwie 3 dni wcześniej; Blitzkrieg był szybki jak sama nazwa wskazuje, ale Rzesza miała dopiero zacząć wdrażać w życie swoje imperialistyczne plany i nikt w Anglii nie myślał, że wojna potrwa 5 lat a Niemcy staną się de facto sąsiadem Wielkiej Brytanii po zajęciu terytorium Francji)
Po pierwsze: nie jest to film o II wojnie światowej, więc nie wiem o co się tutaj czepiać. Po drugie: każdy kto liznął trochę historii wie, że Brytyjczycy są do bólu praktyczni i nie cofną się przed żadnym świństwem aby chronić swoje interesy(swoją drogą ta scena, w której Stanley Baldwin mówi o niemoralności Hitlera wypada bardzo śmiesznie w ustach brytyjskiego premiera) . Nie ich wina, że Beck był kompletnym idiotą, który liczył na pomoc Wielkiej Brytanii, państwa bardzo odległego od Polski i Francji - państwa pogrążonego w pacyfizmie z armią kompletnie zdemoralizowaną. Ale to nie jest temat na forum o filmach.
Najbardziej w tym filmie podobało mi się przedstawienie Jerzego VI jako człowieka, który wie po co się urodził. Wie, że bycie królem to służba i ciężka praca.