Oczywiście nie jest to dokument, ale twórcy filmu dokonali dość istotnej manipulacji, chcąc zapewne wyostrzyć kontrast między braćmi - Edwardem VIII, a Jerzym VI. Film pokazuje, że przeciwnikiem tego pierwszego miał być sam Winston Churchill, popierający i wspierający następnego monarchę. Nie jest to zgodne z prawdą historyczną. Churchill był w okresie kryzysu zdecydowanym przeciwnikiem abdykacji króla, organizował po jego stronie parlamentarzystów, starał się nawet dokonać frondy w szeregach konserwatystów by osłonić Edwarda VIII przed opozycją. W filmie jednak nie pasowałoby to do zbyt prosto zarysowanych charakterów i podziałów: jak to, bohaterski premier po stronie lekkoducha, a nie jego poważnego brata?! Więc poprawiono historię...
Cenna wiedza, drogi kolego, cenna. W zasadzie dzięki temu zabiegowi (tej manipulacji) fabuła jest czytelniejsza. Chociaż czy ja wiem, czy jest to aż tak ważne dla odbioru filmu? "Jak zostać królem" jest jednak przede wszystkim historią o samym nowym królu, o dorastaniu do odważnego życia, o powinnościach każdego mężczyzny, o stawaniu na wysokości zadania.
Tło ma tylko ubogacić obraz i naprowadzić widza na odpowiednią ścieżkę interpretacji.
Mimo tego dzięki za sprostowanie.
Pozdrawiam.