Ubawiłem się momentami na tym filmie do łez(wielkie bravo dla pana Fritha),ale też i wzruszył mnie pan Rusch.Bardzo fajnie opowiedziana historia brytyjskiego monarchy Jerzego VI,szukającego rozwiązania swojego pro pro pro problemu u aktora-lekarza-filozofa-psychologa...
Oskary posypały się ostatnio na ten film wiadrami.
A za co?
Zobaczcie sami.
Polecam .10/10
Zdecydowanie się zgadzam. Na aktorstwie znam sie tyle, co pewnie Ty na hafcie krzyżykowym, ale dawno żaden aktor mnie tak nie zachwycił jak Firth. Doskonale też spisał się pan Rusch i oboje pokazali proste i ludzkie oblicze monarchii brytyjskiej. Oskary zasłużone, angielski humor w sam raz wyważony, nie głupkowaty, no dla mnie rewelacja :-) I pierwsze co zrobilam po obejrzeniu filmu to dpczytanie historii GB i sprawdzenie w jakim stopniu była to fikcja :-) Pozdrawiam