Mogę jeszcze zrozumieć przyznanie nagrody najlepszemu filmu, ale Hooper za reżyserie? Absurd. No nic. I tak wierzę, że TSN zachowa się w pamięci wszystkich na o wiele dłużej niż TKS.
moim zdaniem TKS przetrwa, może nie jako jeden z największych filmów w historii, ale film pamiętam. TSN skończy się razem z Facebookiem
Zgadzam się z przedmówcą TSN zginie z upływem lat kiedy skończy się moda na facebooka, a TKS przetrwa próbę czasu(może nie będzie tak pamiętany, jak inne wielkie Oscarowe filmy ale jednak...).
"a TKS przetrwa próbę czasu"
trudno żeby TKS się zestarzał, bo on już teraz jest bardzo archaiczny.
"TSN skończy się razem z Facebookiem"
bzdura. jeśli tak uważasz nie zrozumiałeś filmu, który dotyczy przede wszystkim problemu moralności i zasad w biznesie.
nie chcę porównywać go z 'Obywatelem Kanem', bo to nie ta klasa, ale Kane nie skończył się wraz z Hearstem ani z końcem epoki papierowej prasy.
no bo oczywiście tsn to film reklamujący facebook i zuckerberg wyłóżył miliardy w jego promocję. dżizas!
Jak zostać królem- owszem, zachowa się w pamięci, ale jako najbardziej niezasłużony wygrany od niepamiętnych czasów. Najsłabszy był z nominowanych.
No chyba nie od niepamiętnych czasów bo rok temu wygrał gorszy film Hurt Locker a dwa lata temu jeszcze gorszy Slumdog
W życiu się nie zgodzę. Hurt locker też nie zasłużył ale był lepszy od tego, Slumdog- jak już gdzieś napisałem- techniczne arcydzieło z dobrą historią. Ale wiadome, że możesz mieć inne zdanie.
No moim zdaniem akurat nie był. Bo Hurt Locker był wtórną historią i dostał oscara tylko że był o wojnie w Iraku. A wszystko potęguje jeszcze to że w tamtym roku mieliśmy bękarty wojny. I hurt locker dostał oscara za scenariusz oryginalny (z której strony oryginalny ja nie wiem), za reżyserię jak Bigelow przy Tarantino wyglądała jak amatorka. Do tego aktorstwo było raczej przeciętne i Rennerowi był nawet nominacji nie dał. Choć w sumie od strony technicznej był w porządku. Za to King's Speech jest i dobry od strony technicznej - scenografia, kostiumy. Plus do tego dochodzi przede wszystkim świetne aktorstwo głównie Firth'a które ciągnie ten film.
True Grit ani jednego, a mocno przeciętny dramat obyczajowy King's Speech został obsypany.
Z rozdania Oscarów zrobiło się już takie "wieśniackie" przedstawienie.
Aż żal komentować .
Ja się cieszę, że Akademia dokonała takiego wyboru.
"The Social Network" mnie nie zachwyciło, a w "The King's Speech" za to dużo.
To tylko moja osobista opinia. Każdy ma inny gust, każdy ma inne odczucia oglądając film. Ja na przykład przeżywałam każdą sekundę zmagania się króla Jerzego VI ze swoją słabością, bo bardzo dobrze rozumiem jak bardzo jest coś takie trudne.
TKS ma jedną zasadniczą zaletę, nie da się go nie zrozumieć. Można co najwyżej nie docenić wszystkich smaczków. Akademia od lat nagradza właśnie takie filmy, tak się ustaliło i niech będzie. Ja już nauczyłam się traktować Oskary jak order z kartonu, przypina się go temu, kto się najlepiej wystawi, bez jakiejś szczególnej intelektualnej analizy. TSL to świetnie prowadzony film z bardzo mocną puentą, ale mocną niepojem, nie hollywoodzkim wzruszeniem, że nasz główny bohater pokonał trudności i sięgnął gwiazd. Audzie wolą się wzruszać niż niepokoić. Czarny Łabędź to ostry film z fanatstycznym charakterem, widziałam niewiele tak zapadających w pamięć produkcji, ale pełen niedoróbek i błędów w warsztacie, które możnaby wybaczyć tylko amatorowi. No więc wygrał TKS. Przyłączam się do Twojego komentarza, że trudno.
Kiedy usłyszałam; "And the Oscar goes to... Tom Hooper" ręce mi opadły. Najbardziej niesprawiedliwy i irracjonalny wyrok Akademii, jeśli idzie o tą edycję Oscarów. Hooper? Przecież On jest tylko przeciętnym rzemieślnikiem. Gdzie mu tam do Finchera, do Coenów? Galadh racja: The Social Network obejrzymy jeszcze z 3-4 razy, będziemy do tego filmu wracać, a to niepodważalny dowód wyższości nominowanych a nie nagrodzonych, nad nagrodzonymi a dosyć bezbarwnymi.
http://mojapropaganda.blox.pl/2011/02/Argumenty-vs-Oskary-A-wygrala-amerykanska- Akademia.html