Ciekawy film pokazujący walkę Jerzego iv ze swoją wada wymowy i jego drogę na tron z
lekką dozą komedii. Żadne tam arcydzieło, ale od biedy można obejrzeć w formie swoistej
ciekawostki.
osobiśie uważam, że Twoja wypowiedź to swoiste uproszczenie. Nie dziwię się, że film ten jest dla cb tylko " ciekawostką" bo nie spojrzałeś głębiej. Jerzy IV tak na prawdę nie walczył ze swoją wadą wymowy, lecz z całym bagazem życiowych doświadczeń, a jąkanie się to jest tylko wierzchołekt góry lodowej, maskujący prawdziwy problem. Film ten boleśnie ukazuje jak ważną rolę w życiu dorosłego człowieka odgrywają traumy doznane już we wczesnym dzieciństwie, oraz wielką siłę przyjaźni, która potrafi odbudować stracone poczucie własnej wartości.
Nie martw sie, spojrzalem dosc gleboko, zaowazylem to, ze byl przycmiony przez brata, ukrywal sie w chwale ojca, bal sie ludzi i publicznych wystapien, czasy tez byly trudne, co tylko wzmagalo jego brak pewnosci siebie i inne problemy, lecz glowny watek fabularny i przyczyna dzieki ktorej poznal swojego osobisteg cudotworce to jego jakanie sie. Widzialem, jak walczyl sam ze soba, i bylem mozna by powiedziec dumny w nim, uwazam, ze mozna by z jeko wytrwalosci brac przyklad. Ale ogolnie film nie byl arcydzielem, nie byl pelnoprawnym filmem pokazujacym historie co do szczeguolu, nie byl terz zadna obyczajowka, czy tez komedia, dlatego uwarzam, ze rewelacji nie ma, nie zginalbym gdybym go nie obejzal, dlategoz uwazam, ze to ciekawostka, przynajmniej dlamnie... poza tym wszystkim na ocene wplywa fakt, ze nie gustuje w filmach tego typu. ( wybacz, za brak polskich liter... ale angielskie szkoly nie obsluguja ich :/ )
Bardziej niż brak polskich liter, razi mnie Twa ortografia i interpunkcja np. "uwarzam" Kilka chwil na obczyźnie i już język w d*e :) uwielbiam ludzi, którzy nie mówią jeszcze po angielsku, a po polsku już nie potrafią :) No ale cóż, głową muru nie przebijesz. Wracając do rzeczy to super, że spojrzałeś dość głęboko, mimo, że nie gustujesz w filmach tego typu ! Jestem z Ciebie dumna !
Teraz jestem u siebie i polskie znaki powróciły, co do obczyzny to ja się zangielszczyć nie dam, nie musisz się o to martwić, a z ortografią walczę od najmłodszych, niby nie mam dysleksji, ale coś tam siedzi, mimo to staram się walczyć z tym i z sobą... prawie jak Jerzy ;) .
Dla mnie film też bez rewelacji, może i miał mieć jakiś głębszy sens ale wyszedł dość płasko. Nie poruszył we mnie głębszych przemyśleń egzystencjalnych. Taka historyjka na dobranoc. Wielkie rozczarowanie w stosunku do oczekiwań. I współczuje osobą które na siłę starają się pokazać swoją wyższość w stosunku do innych (czytaj If_so_girl). Radziłabym się skopić na sednie sprawy a nie pobocznych rzeczach jak ortografia itp.Jak się nie ma argumentów w dyskusji to po co silić się na złośliwości i wytykać błędy ortograficzne (w dyskusji o filmie na filmwebie a nie dyskusji o ortografii na studiach polonistycznych) po to tylko by umniejszyć czyjąś wiarygodność na rzecz swojej. Brak słów...
Dziękuję Ci za wsparcie. Wychodzi na to, że gdy wyrazisz swoją opinię nie uwzględniając wszystkich wątków w filmie to to zostaniesz zrównana z ziemią bo nie masz racji, bo ktoś lubi ten film i wie lepiej. Ale cóż, takie czasy, tacy ludzie...
Bez obrazy, ale "osobą" to ktoś może być, a jeśli komuś współczujesz to z całą pewnością "osobom". Co do Twojej wypowiedzi ozzi_93 to niestety muszę Ci powiedzieć, że niezwykle ciężko jest się skupić na sednie sprawy, gdy całość wypowiedzi przesłaniają tak rażące błędy, zwłaszcza, że w dzisiejszych czasach jedyną rzeczą oddzielającą Cię od słownika(internetowego, na przykład) jest Twoja ignorancja. Co do DziaBaL polskie znaki nie są akurat największym problemem. Jeśli chodzi o wyrażanie swojej opinii to z tego, co zauważyłam If_so_girl wlaśnie to zrobiła, więc w czym dokładnie tkwi problem? Film nie trafi w każdy gust, moim zdaniem jest "pełnoprawym filmem" cokolwiek autor miał na myśli. Pokazanie tej historii co do szczegółu z całą pewnością odebrałoby wielu widzom przyjemność czytania między wierszami, nie wiem, jak Ty, ale wolę sama domyślać się pewnych rzeczy.
Chciałbym, żeby na filmwebie pojawił się kiedyś film, w komentarzach do którego nie pojawi się "nie spojrzałeś głębiej", "nie zrozumiałaś filmu", "widocznie nie nie jesteś w stanie dojrzeć przesłania". Można po prostu napisać to, co chce się napisać bez protekcjonalnego tonu, bo on wcale nie pomaga w odbiorze argumentów.
Zgadzam się jednak z DziaBalem - arcydzieło to w całości nie jest, chociaż zdecydowanie Firth po mistrzowsku obszedł się ze swoją rolą.
I przy okazji - Jerzy VI a nie IV, bo widzę, że błąd jest powielany, a w związku z tym, że jednego i drugiego dzieliło jakieś 100 lat i styl życia uważam, że należy zwrócić na to uwagę.