Film jest uroczy, przyjemnie się ogląda, aktorzy są ujmujący, a dialogi wdzięczne. Ale jest jednowymiarowy - jeden punkt widzenia na historię, ukazany jeden wymiar postaci. Z punktu widzenia samej fabuły nie jest więc szczególnie wybitny. Jedyne, co mnie w jego treści pociąga to ukazanie, co to tak naprawdę znaczy być królem - to umieć "wyglądać" i "brzmieć".