Film totalnie nuuudnyyy!! Flaki z olejem!!
Ja już powoli zaczynam się zastanawiać co tak naprawdę jest dla ludzi interesujące w kinie.... No ja naprawdę nie wiem jak można ten film uznać za nudny... Ja rozumiem ewentualne komentarze, że film dosyć tradycyjny, mało nowatorski, idealizujący historię, nakręcony pod Oscara itd. (chociaż akurat w tym filmie to jakoś nie razi) Ale nudny?! Przecież ta historia jest tak pokazana, że w fotelu nie można z emocji wysiedzieć... Pomijając już aktorstwo, muzykę, zdjęcia.... Wielkość tego filmu polega na tym, że wszystko jest w nim znakomite i przemyślane. Bez nowatorstwa ale z wielką klasą...
a Was to na przykład nie razi, że ten król to był pionek? Przecież wszystkie działania planował Churchill, jurek tylko miał te swoje przemówienia., które mu pisano! albo te "wypowiedzenie" wojny III RZESZY w związku z agresją na Polskę. nomć faktycznie Fajna wojna była -.- nienawidzę za to angolów i żabojadków
litości, przecież sam jurek o tym wspominał, że jest pionkiem, więc nie rozumiesz, skąd twoje oburzenie.
Dokładnie. W filmie jest scena, w której sam Jerzy VI skarży się, że nie ma tak naprawdę realnej władzy. Zresztą to nie jest film o władzy ani o wojnie.
aha, no faktycznie macie rację, film oglądałem juz jakis czas temu.
" Zresztą to nie jest film o władzy ani o wojnie." nie jest o wojnie, ale tło jest ekstremalnie znaczące. ja na przykład gdy padła ta linijka : "WYPOWIADAMY WOJNĘ" chciałem wyłączyć film... albo ta hipotetyczna gadka o podziale Europy na wpływy ZSRR i III rzeszy! a co potem sku.wysyny zrobiły w jałcie? -.- mnie to raziło bardzo.. pomysł na film ogólnie niezły, no ale.. naprawde w rezultacie nic porywającego nie wyszło. 2010 to słaby rok jesli chodzi o kinematografię, ale myślę, że mimo to przechwycenie oscara przez king's speech to spora nieprawidłowość..
/edit nie działa?
i oczywiście rozumiem prawidłowości ustroju Wlk. Brytanii - że monarcha ma władzę iluzoryczną... no ale, żeby nawet przemówienia do narodu mu pisano.. :) król to dziwna instytucja, hehe
ja jednak śmiem twierdzić, że akurat tło historyczne - kwestia wojny - jest tutaj wybitnie mało znaczące. jeśli już się czepiamy historii, to raczej ważniejsza tu była sprawa davida i jego wybranki, niż sama wojna, która pobrzmiewała niejako w tle, cichutko, słabiutko i niewielkie znaczenie dla samej fabuły miało to, co kto w filmie na jej temat powie.
byl tak nudny, ze do konca patrzylam w oslupieniu (z tej nudy oczywiscie) w monitor nie nacisnąwszy ani raz strzałki w prawo. Tudzież do góry.
BTW jeden z ciekawszych filmów jakie oglądałam od ostatnich kilku lat. Wyjaśnienie dla tych co nie zrozumieli sarkazmu
Nacja degeneracja wprowadza ludzi w błąd. Ludzie ja muszę wstać o 4 !