,,Jak zostać królem" to niewątpliwie mój ulubiony film. Oglądam go co najmniej raz w miesiącu.
Każda scena jest idealna. Reżyser spisał się znakomicie. Aktorzy w tym filmie są genialni. Przez to
arcydzieło zakochałam się w Colinie, Helenie i Geoffrey'u. Nie wyobrażam sobie tego filmu bez
nich. Co z tego, że są tam przekleństwa. Nawet jeśli to jest nich znikoma ilość. Popłakałam się na
nim nie raz i pewnie jeszcze w przyszłości będę... Polecam wszystkim. To znakomita historia króla
Jerzego VI o pokonywaniu własnych słabości i wiary w siebie. :)
No to słabo, jak twoim zdaniem nie ma ciekawszych filmów .... Średni film z zawyżoną oceną. Ale szanuje twoje zdanie, chociaż z lekkim niedowierzaniem . Dla ciebie może to być arcydzieło, dla mnie typowy średniak.
Byłam trochę rozczarowana tym filmem. Naczytałam się dużo pochlebnych recenzji, tyle Oscarów, a jakoś mnie nie powalił na kolana. To prawda, że czas spędziłam miło, choć pod koniec już trochę się nudziłam. Gra aktorska bez zarzutu, świetne kostiumy i scenografia, dobra muzyka, ale jak dla mnie to film na jeden raz. Choć rozumiem, że ktoś może go oglądać na okrągło- ja tak mam z Indiana Jonesem ( taka niewinna fiksacja):)