Zrób dobry film, broń Boże nie najlepszy. Żadne wybitne, ponadczasowe dzieło. Do tego dodaj porządną reżyserię, żadna tam wirtuozeria, wystarczy solidna rzemieślnicza robota. Do tego dorzuć świetnych aktorów i trochę ładunku emocjonalnego tak żeby się widzowie mogli wzruszyć. I masz Oscara. A nie zapomnij o tym że historia musi mieć prosty morał, najlepiej taki już oklepany typu "nigdy się nie poddawaj, zawsze walcz ze swoimi lękami" czy coś w tym stylu
Dlatego takie dzieła jak "Leon", czy "Shawshank Redemption" ustępują miejsca Avatarom i innym Titanicom.
I "Shawshank Redemtpion" i "Leon" ustąpił "Forrestowi Gumpowi". Boli cię to? Bo mnie nie, chociaż szkoda, że "Leon" nawet nominacyji się nie doczekał.
A pojawiło się w zeszłym roku jakieś "wybitne, ponadczasowe dzieło" made in USA? Bo nie kojarzę. Tym niemniej nagroda za film roku niezasłużona, zaś za reżyserię bardzo niezasłużona, uważam.
Film jest tworzony na miarę widza (i zdolności reżysera).Przeciętna osoba szuka rozrywki, bez dokładnego zagłębiania się w fabułę, czytania między wersami, analizowania ( bo tego przeważnie nie potrafi i jej się nie chce), który nie wymaga refleksji. Ma być prosto, ładnie i przyjemnie.
Tylko dlaczego to proste, ładne i przyjemne dostaję niby najważniejsze i najbardziej prestiżowe nagrody filmowe ?
Dość powiedzieć, że żaden film Antonioniego nie dostał Oscara, i żaden jego włoski film nie został nigdy nawet nominowany jako film nieanglojęzyczny. To więcej świadczy o tych co tę nagrodę przyznają, niż o tych, ktorzy ją otrzymują.
Zgadzam się, że "Jak zostać królem" na Oscara nie zasługuje ale powiedzmy sobie szczerze jaką miał konkurencje?! The Social Network, Blak Swan? Dobre filmy, nie twierdze ale nie na Oscara!!! Szkoda mi tylko braci Cohen, filmu nie oglądałam ale widziałam zwiastun i czytałam recenzje, jeśli nie kłamią to bardzo dobry.
Fincher i Nolan dostają po facjatach od Akademii tak samo jak Mann, Scorsese czy niegdyś Spielberg. I kilku innych.
Przynajmniej są w doborowym towarzystwie, nie sądzisz? :)
Zapomniałeś o jeszcze jednym - obowiązkowe są także imprezy koktajlowe dla głosujących i szalona kampania polityczna. Zwłaszcza od Weinsteinów.
Są jacyś nieliczni, którzy uważają, że Hooper na Oscara zasłużył i ich szanuję, ale nie zmienią tego, że powszechny konsensus głosi swoje. A mianowicie - Hooper to jedna z najgorszych decyzji Akademii od sam nie wiem kiedy. On jest zdolny, wygląda na inteligentnego, skromnego i sympatycznego, ale sam zdawał się wiedzieć, że to nie on powinien tam stać...
"Jak zostać królem" to bardzo dobry film, ale niestety, postawiłbym przed nim kilka innych... I tak mogło być gorzej.
Oj, mogło.
Mam pytanie bo oczywiście rozumiem waszą krytykę dotyczącą Oscarów ale chciałabym wiedzieć kogo byście wybrali w takim razie. Jaby wczoraj jeszcze się nie wydarzyło.
Spielberg ma już 2 Oscary za reżyserię, Scorsese też się w końcu doczekał, więc źle dobrałeś to towarzystwo. Ale taki Hitchcock czy Kubrick nigdy nie zostali nagrodzeni.
"Są jacyś nieliczni, którzy uważają, że Hooper na Oscara zasłużył i ich szanuję, ale nie zmienią tego, że powszechny konsensus głosi swoje"
Może jednak nie tacy nieliczni, bo dostał przede wszystkim nagrodę Gildii Reżyserów, co zresztą zwiększyło jego szanse na Oscara do maksimum.
Napisałem "jak niegdyś Spielberg", co oznacza, że tworzył długo, zdobywając liczne nominacje, a Oscara doczekał się dość późno, bo dopiero w latach 90.
Podobnie zresztą Scorsese, dla którego byli jeszcze mniej mili.
Piszę z tej perspektywy, że wierzę, iż oboje się Oscara doczekają, ale podobnie jak to stało się z wyżej wymienionymi, specjalnie szybko to chyba nie nastąpi.
Owszem, Hooper dostał nagrodę reżyserów, tyle że interpretowałbym to głównie jako uwielbienie branży dla samego filmu, a nie jego reżyserii. Nie chcę wychodzić z głupimi teoriami konspiracyjnymi, ale faktem jest, że gość cieszy się ogromnym uznaniem w kręgach telewizyjnych, a patrząc na procent ludzi od tv na DGA to też nic dziwnego... Jasne, że ja jestem tylko kinomanem, a tam jest pełno ludzi, którzy widzieli tysiące filmów i znają się na rzeczy, ale naprawdę uważam, że o ile Oscar za film był w porządku, to za reżyserię - już absolutnie nie. Na fali filmu, tyle.
Fincher wygrał Złoty Glob, Critics Choice, BAFTA, NBR, DC, Boston, NYFCO, LAFCA, NYFCC, Southeastern, San Francisco, Toronto, Las Vegas, Dallas Ft Worth, Houston, St. Louis, Florida, Chicago, Oklahoma, Utah, Online, NSFC, Vancouver, Iowa, Denver, London (koła krytyków z tych regionów).
Hooper wygrał DGA i Oscara.
Cóż rzec?
Zawsze stronie od personalnych uwag ale jesteś idiotą albo brak ci wrażliwości, ale sądzę, że cierpisz na obie dolegliwości...
jak dla mnie Jak zostać królem to jeden z najgorszych filmów tego roku. nie wiem jak wy, ale ja w kinie zasypiałam.