Nie wiem czy tak jest. Obejrzałem film zanim w tv pojawiły się o nim reklamy, mówiące o
komedii. Na filmwebie z kolei jest napisane, że jest to biograficzny i z takim nastawieniem
go włączyłem. Myślę, że to przez kwestię nastawienia niektórzy się rozczarowali. Natomiast
uważam, że końcowe przemówienie bez zająknień było dość słabym zakończeniem. Chodzi
mi o to, że w filmie nie było 'pier*olnięcia' - przepraszam za tak podwórkowy język. Natomiast zdjęcia - rewelacja!