Hmm sama śmietanka, życie angielskiej arystokracji za kulisami:)
Problemy osobiste ,od których nie można uciec, problemy ,które dla zwykłego człowieka nie stanowiłyby zbyt wielkiej przeszkody, lecz nie dla osoby publicznej, nie dla Króla.
Przez cały film książę Jorku czy też król, boryka się tu z swoją wadą ,jednak znalazł on odpowiedniego człowieka ,który próbuje mu pomóc, a także zmienia go wewnętrznie gdyż problem nie jest tylko natury mechanicznej, ale także psychicznej.
Najlepszą stroną tego filmu była gra aktorska ,Colin Firth zagrał rewelacyjnie, uważam,że było to cholernie trudne do zagrania.
Zaś jako całokształt oceniam film jako dobry.
Nie ,przeczę Oskar za najlepszy aktor pierwszoplanowy należy się jednak , jeśli chodzi o całokształt nie jest to film,który by miał powalać na kolana ,i szczerze nadto przeceniony ,no ale powiem jak to zwykle się mówi kwestia gustu:)