I w szoku jestem, ze niektórzy dają filmowi 10/10, za co? Uważam, że film dobry, miejscami
śmieszny, miejscami serio, dobrze zgrany, przyzwoite aktorstwo - w sumei nawet bardzo
dobre, ale aktorzy to przecież creme de la creme. Miły, łatwy i przyjemny, choć czasem mnie
zmusi8ł do zastanowienia się nad własnymi ograniczeniami itd. ogólnie 7-8/10.
Film fajny i dobry, ale szału nie ma. Niekiedy mnie Bonham-Carter denerwowała, ale ona
średnio się nadaje na role "dobrych żon", raczej na takie niespokojne duchy, zwariowane.
Colin Firth i Rush byli świetni. Ogólnie polecam, ale nie powala na kolana
film do oglądnięcia , ale jak zwykle academy AWARDS daje popis SOLIDNEJ krytyki filmowej. Takie o 6/10 , obejrzeć raz i zjeść bilet.
Film dla tych co lubią wku rwiający angielski patos. Sitzkrieg Abbeville 12 września 1939 PAMIĘTAMY!
Mnie wkurzają te napisy nad plakatem. '12 oskarów' a małymi literkami 'nominacji do'. Podobnie rzecz ma się z tłumaczeniem - powinna być kategoria 'najgorsze tłumaczenie' przy rozdawaniu złotych malin, Polacy zdobyli by dominację w przyznawanych nagrodach.
Co do filmu, zastrzeżeń nie mam. Niełatwo zagrać osobę mającą problemy takie jak miał król Jerzy, a Colin temu zadaniu podołał na piątkę. Do teraz pamiętam napięcie jakie wywoływała jego przemowa do narodu o przystąpieniu W. Brytanii do wojny.
Dla mnie ten film jest rewelacyjny! sama mam problemy z wymową i bardzo trafnie pokazane były relacje pacjent-terapeuta.
Genialna gra aktorska. Colin Firth świetny...naprawdę.
Szczególnie polecam osobom, które są w temacie. ;)
Prawdę mówiąc, coś w tym jest. Fenomen tego filmu to w dużej części fakt, że jest on robiony w stylu "Dwóch gości siedzi przy stoliku i gada przez dwie godziny". Przekłada się to niewątpliwie na grę aktorską Firtha i Rusha, ale na nic więcej.
jako swoistego rodzaju "terapeuta" wypowiem się, że faktycznie relacja została pokazana bardzo trafnie, ale powtórzę się - szału nie ma. Niemniej jednak jeden z lepszych filmów, na ktorych bylam ostatnio. Wyszlam z usmiechem na ustach i nie czuje zadnego zgrzytu, jak to ostatnio bywalo po seansach szeroko reklamowanych.