...a moim zdaniem, przynajmniej miejscami, film ukradł mu G. Rush, który był fenomenalny w swojej roli. Walka między Rushem a Bale'em o Oscara za drugoplanową postać, zapowiada się dla mnie jak narazie najbardziej interesująco.
A cały film oceniłem na 8/10. Podobał mi się bardziej niż Czarny Łabędź czy The Social Network. Jedynie Incepcje oceniłem wyżej oraz pominiętą totalnie w nominacjach Wyspę Tajemnic.
A jak dla mnie nie był lepszy. Oczywiście również zagrał świetnie ale jednak trochę Firthowi ustępował
Kwestia gustu. Ja w ogóle bardziej lubię Rusha niż Firtha i pewnie dlatego tutaj też bardziej podobał mi sie Rush. W każdym razie obiektywnie mogę stwierdzić, że oboje zasłużyli na swoje nominacje do Oscarów, a może nawet i na wygranie ich. Jakby to powiedzieli w Anglii, Well done gentleman :)