Film jest tragiczny! Nudny i tandetny (koronacja króla pokazana w tv-to mnie rozwaliło!). Moim zdaniem 99% budżetu przeznaczono na kampanie reklamową!. Totalny gniot, jak można zrobić film opierający się na jednym wątku....i dać mu 4 oskary-jestem załamany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!
hahahaha, głupi i głupszy 10/10, to świadczy najlepiej o wartości twojej oceny. to by było na tyle, dobranoc
Uwielbiam podejście ludzi, którzy uważają, że komedianie zasługuje na 10/10, heh...
Chyba oglądaliśmy dwa różne filmy. Jaka telewizja w czasie koronacji? Może jeszcze transmitowana na żywo? Polecam następnym razem oglądać filmy trochę uważniej, a potem je komentować. Koronacja była sfilmowana (bracia Lumière opatentowali kinematograf pod koniec XIX wieku), a potem arcybiskup zmontował z tego film.
I nawet jeśli "Jak zostać królem" był jednowątkowy? Kto powiedział, że to jest wada? Przy czym zaznaczam- to NIE jest film jednowątkowy.
Jestem w stanie zrozumieć, że film może się komuś nie podobać, gusta są różne, ludzie mają różne temperamenty. Może i akcja jest... jakby to ładnie ująć... statyczna, nikt tu nikogo nie goni, nie ma pościgów, szybkich dialogów i kiczowatego humoru, ale nazywanie go "tandetnym" jest chyba lekką przesadą. To nie jest historia wyssana z palca. Nazywać ten film tandetnym to dla mnie trochę jak nazywanie życia ( ewentualnie losu- zwał jak zwał) tandetnym.
do nenya: dot. koronacji, ja nie podważam faktu koronacji itd. chodzi mi o to że jeżeli ktoś wydaje tak ogromną sumę na film i jeszcze większą na jego promocję to oczekuje się, że "pokażą/odtworzą na ekranie" fakt tej koronacji i....ewentualnie dodatkowo pokażą ją z perspektywy sfilmowanej. W filmie wyglądało to natomiast tak przenikliwie tandetnie, że miałem wrażenie że to film offowy z budżetem nie przekraczającym kieszonkowego ucznia szkoły podstawowej- i to jest przerażające! Nasuwa mi się jeszcze jedna kwesta, otóż zarzucasz mi nie zrozumienie tematu, nie zgadzam się z tym! Dokładnie wiem o czym i o jakich trudnych czasach stanowi, jednak nie rozumiem podejścia do tematu tak przesadnie poważnie i idealistycznie. Oglądanie filmów to nie tylko doszukiwanie się faktów, analogii i traktowanie seansu jako podręcznikowe źródło wiedzy ale oglądanie filmów to ROZRYWKA!, to miło spędzony czas, chwila odprężenia po stresie całego dnia i tego w tym filmie mi brakowało.
"to miło spędzony czas, chwila odprężenia po stresie całego dnia"
wlasnie dokladnie to odczulem po obejrzeniu tego filmu. lepszego odpoczynku nie jestem w stanie wymyslic od tego calego halasu z ktorym trzeba sie mierzyc przez caly tydzien, od telewizji od muzyki od miasta od tych wszytskich wrzeszczacych ludzi, wszyscy tylko im szybciej im glosniej tym lepiej,
a tu panie spokoj, cisza, (niby)nic sie nie dzieje, jak w polskim filmie :)
czlowiek w czasie filmu po prostu odplywa
"odpreznie"? "milo spedzony czas"? nie mam pojecia co dla ciebie znacza te slowa...
zgadzam sie z tym ze jak na taki budzet film moglby byc lepszy, nie mniej.. bardzo przyjemnie sie ogladalo ;) przynajmniej mi :)
do rudobrodymati: nie nie dojrzałem, tylko patrze na ten film bez "oskarowych" okularów!
Rudobrodymati ma rację nie dojrzałeś do tego filmu ... aby ten film zrozumieć trzeba mieć rozum w głowie a ty wyraźnie go nie masz ... albo do niego nie dojrzałeś ... a film jest bardzo dobry ... ciekawie opowiedziana historia króla Georg'a VI ... jednym słowem bardzo dobry film bo podejrzewam jak by nie dostał oscaruw to też bym twierdził że film jest dobry ... znakomita gra aktoraka Colina Firth'a, Heleny Bonham Carter, Geofreya Rusha i Timothiego Spalla....
Akurat Helena Bonham Carter mi w żaden sposób do tego filmu nie pasowała. Film dobry, ale nie na Oscara. Główną zaletą popis aktorski Firt'ha. Rzeczywiście koniec z patosem, gratulacje i brawa dla króla, że ładnie przeczytał OGŁOSZENIE STANU WOJENNEGO! Z tym trochę przesadzili...
Nie dojrzewac do takiego filmu? W dużej mierze zgadzam się z założycielem tematu. Film dosc prosty i prymitywnie trafiający do widza, że wręcz niesmak. I faktycznie przecież w dużej mierze to jest film jedno tematyczny i to jeszcze jaki temat. O królu, który się jąka, a na końcu odnosi wielki sukces (nie jąka się już). Dalej dzieci się zachwycajcie takim kinem.
Witam. Na początku pragne zaznaczyć że nie oglądałem tego filmu jestem tylko zainteresowany cóż to za film dostał aż tyle oskarów. Patrze opinie osób które już obejrzały i widze że jakiś zagorzały filmowiec jedzie po tym filmie ostro. Zastanawiam się cóż to za człowiek tak namiętnie obsmarowuje ten film zaglądam na jego profil filmwebu z ciekawości żeby sprawdzić jego ewentualny gust no i odrazu śmiech mnie wziął bo skoro jakiś człowiek ocenia drużyne A i JOB'a ewentualnie kilka innych polskich i nie tylko komedii oceną 10/10 to nic dziwnego ze nie zrozumie dużo poważniejszych filmów. To by było na tyle
Na dole napisałeś żeby nie wyskakiwać z " debilem" do nieznajomego. I co za tym idzie- żeby się nie obrażać. No, ale jednak obraziłeś użytkownika kosobi... Przypadek?
a tak z ciekawosci pytam czy w realu też bys wyskoczyl z debilem do nieznajomego goscia??? za to ze ma inny krytyczny poglad na film ?????
do Komunisty: Dzięki!, dobrze wiedzieć że w rozpaczającej większości amatorów nadinterpretujących obiektywnie rzecz ujmując jedyny wątek tego filmu tzn. problemy z wysławianiem sie przyszłego króla, są i tacy kinomaniacy, którzy podchodzą do oglądania filmów trzeźwo i z dużą dozą racjonalizmu.
"Doskonale się dobraliście - idiota i fan sierpa i młota czyli nawet większy idiota" Prawdę powiadasz kolego !
Nie karmić trolla. Radziłbym iść oglądać kino akcji, niż wypisywać takie bzdury na forum. Jeżeli go nie pojmujesz, to po jaką choinkę go recenzujesz? ; D
to jak komuś sie nie podoba ten film to ma oglądać kino akcji?? wiadomo że gość mocno przesadził, ale film również moim zdaniem nie sprostał oczekiwaniom, mocno przerysowany, nieco sztuczny, sporo wad i niewiele pozytywów. no ale oskary żądzą się swoimi prawami...
do Aklak: W pełni się z tobą zgadzam. Film obejrzałem właściwie tylko dlatego, że otrzymał 4 (!) oscary. Reklama też miała na to wpływ. Zawiodłem sie na tym filmie i muszę przyznać, że (wg mnie, oczywiście) nie zasługuje na żadną statuetkę, szczególnie dla aktora pierwszoplanowego - Colin Firth wcale nie popisał się grą aktorską na tyle dobrze. Widocznie jąkanie ma jakiś cudowny wpływ na decyzję Akademii. Pozdrawiam!
No oczywiście, że ma! Umiałbyś tak zagrać? Bardzo dobrze zagrał tego króla, więc nie rozumiem o co ci chodzi. Zasłużył na każdą z tych statuetek.
P.S Mi się film podobał ;)
Pzdr
Nie rozumiem Twojego podejścia, musiałeś się napalić na wyjątkowe kinowe widowisko a następnie silnie rozczarować. Twoja ocena jest stanowczo zbyt surowa. Film ma w moim mniemaniu wiele zalet, nad którymi nie będę się rozpisywał a ponadto jest świadectwem trwających i niezmiennych wartości, o których niestety coraz częściej zapominamy. Trzecia kwestia to rola Colina, który do tej pory nie przekonywał mnie do siebie ale w roli jąkały powalił mnie na kolana. Na przyszłość radzę nie wieszać psów na dobrym, dopracowanym filmie, który został doceniony przez rzeszę fanów solidnej kinematografii.
Widać szanowny kolego, ze nie należysz do koneserów kina. Nazywając ten film "gniotem" wykazujesz niską znajomość kultury kinowej i reprezentujesz dosyć prymitywny sposób oceniania filmów. Poza tym tak jak już ktoś napisał film ten jest dopracowany niemalże w każdym calu. No tylko, że oglądać taki film jak "King's Speech" trzeba mieć jakiekolwiek poczucie wartości. Trzeba mieć pojęcie o kinie, dobre kino to nie tylko "totalna demolka, gołe laski, wymachiwanie maczetą czy bezmyślna napieprzanka" dobre kino to takie, które niesie jakiś przekaz, konkretny, który w swej konsystencji przemyca pewne wartości moralne, filozoficzne itp. Też lubię kino akcji czy horrory etc ale są też filmy głębsze, które powinny wnikać do naszej wewnętrznej rzeczywistości powodując, że chwytamy się za głowę i zastanawiamy się nad sobą. W przypadku "King's Speech" głęboką myślą jest to, że aby być w czymś bardzo dobrym, trzeba ćwiczyć, ćwiczyć. Tak jak w słynnej maksymie "Ćwiczenia czynią mistrzem". Jak ktoś tego nie dostrzega to nie powinien zabierać się za ocenianie filmów. Przede wszystkim przy ocenianiu filmów trzeba brać pod uwagę wszystkie aspekty filmu: gra aktorska, oprawa muzyczna, scenariusz, fabuła. A napisanie "film jest oparty na jednym wątku co czyni go gniotem" świadczy o niskiej świadomości oceniania, świadczy też o totalnym braku wyczucia i znajomości kina.
Fakt że film jest dopracowany nie czyni go automatycznie arcydziełem.
Co ma poczucie wartości do odbioru tego filmu?
Bardzo łatwo jest szufladkować filmy i ich odbiorców na zasadzie "nie podoba ci się film głęboki i ambitny czyli jesteś debilem który go nie zrozumiał i powinien ograniczyć się do płytkiego kina akcji lub głupich komedii".
Ja lubię filmy ambitne i skomplikowane ale ten akurat mnie zawiódł, patrząc na niego w kontekscie ilości przyznanych mu nagród. Owszem, aktorstwo na wysokim poziomie, zgrabny scenariusz i solidna reżyseria ale czegoś tu brakuje. Z całym szacunkiem ale ja tu nie widzę żadnych wartości filozoficznych. To po prostu opowieść o zagubionym królu z kompleksami z dzieciństwa który musi je przezwyciężyć w obliczu nadchodzących wydarzeń. Ma świadomość że jest symbolem narodu i jego postawa wpływa na morale obywateli. Walczy ze swoimi słabościami i koniec. Każdy z nas codziennie walczy ze swoimi słabościami ale nikt nas nie nazwie bohaterem ani nie określi naszego życie arcydziełem. Dla mnie ocena tego filmu jest zawyżona, podejrzewam że Oskary na to wpłynęły ale nie można na ślepo iść za innymi i oceniać tak jak wszyscy.
Ilość postawionych wykrzykników jest odwrotnie proporcjonalna do twojej inteligencji.