może mieć tak wysoką ocenę? Sfrustrowany potencjalny następca tronu, wyluzowany
aktor oraz księżniczka, która jest zamiennie - zmartwiona lub zdziwiona. Trzy czy cztery
żywe dialogi i poza tym "nic się nie dzieje, wieje nudą".
Być może w porównaniu z tym co było w kinach w ostatnim 10 leciu, zawiera ten film
trochę inne treści i ze dwa dialogi skłaniają do głębokiej refleksji.
Być może smaku nadaje fakt, iż pierwsza impreza przedstawiona na filmie z mikrofonem
została oficjalnie otwarta za pomocą sygnału radiowego wysłanego z innego
kontynentu...
Być może z brytyjskiego punktu widzenia, tak właśnie wygląda rodzina królewska i
przedstawienie jej w inny sposób nie było możliwe...
... ale 8,3?
Pozdrawiam.
PS
i jeszcze tłumaczenie tytułu - ręce opadają.