kolejny raz przekonałem się że filmy oscarowe to.... szmiry.... ja pierdziele film ma bawić i relaksować a nie doprowadzać do depresji i snu.... po godzinie miałem już dość... o czym to w ogóle jest ???? co to za historia z "d***y za przeproszeniem.... moja ocena to 1/10 nieporozumienie... dawno juz żaden film mnie tak nie zdenerwował... chyba przy żadnym filmie nie żałowałem tak bardzo straconego na niego czasu.... człowiek włącza podniecony bo Oscary, nominacje, wszyscy sikają.... po czym ogląda takie coś i ma ochotę wyskoczyć z okna...