PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=546931}
7,1 45 tys. ocen
7,1 10 1 45288
6,3 22 krytyków
Jane Eyre
powrót do forum filmu Jane Eyre

Niestety, słabizna. Bardzo czekałam na ten film i rozczarowałam się. Między głównymi bohaterami nie ma ani grama chemii. Rochester gra jakby połknął kij i nie sprawia,
przynajmniej we mnie, szybszego bicia serca. Wręcz dziwię się, że Jane chciała mieć z nim cokolwiek wspólnego. Mia, no cóż... nie jest to jej najlepsza kreacja. Pomijam już
fakt, że książka została okrojona do jednego wątku, ale jestem w stanie to zrozumieć - ograniczenie czasowe.
Jeśli ktoś chce na prawdę obejrzeć dobrą ekranizację Jane Eyre, to polecam produkcję BBC 2006 roku z Toby Stephens jako Rochesterem i Ruth Wilson jako Jane Eyre.

visagiste

Ale w tej książce o to chodzi - żeby dziwić się Jane, że chciała mieć z Rochesterem cokolwiek wspólnego ;) A tak serio to w pełni popieram ostatnia linijkę :)

ocenił(a) film na 6
visagiste

Mnie jakoś też ten film specjalnie nie poruszył, skakanie na początku z wątku na wątek... jak ktoś nie czytał książki to chyba nie bardzo wie o co chodzi; a warto przeczytać:)

visagiste

Tyle się naczytałam o talencie Michaela Fassbendera ,że spodziewałam się mrocznej ,skomplikowanej postaci , a zobaczyłam ciapowatego , płaczliwego facecika, który nie za bardzo wie ,czego chce. Zgadzam się całkowicie z opinią o serialu BBC.

ocenił(a) film na 7
muh

Mia Wasikowska ...................................................................... zgroza przybrała ludzki kształt! może Fassbender dałby radę, gdyby nie ta drewniana lala! od oglądania jej bolały mnie zęby, nic dziwnego, że się nie mógł wczuć :/

Ametria

Jej gra powala,ale z przerażenia. Zero mimiki,jakiegoś wyrazu...jeszcze jak ktoś sobie porówna ją z książkową bohaterką...masakra

ocenił(a) film na 4
visagiste

Film bardzo spłyca książkę, nie ujmuje żadnych czynników, które spowodowały jej niezwykłą sławę. Właściwie to nie ujmuje niczego, oprócz niedopracowanego i pozbawionego chemii związku międzu Rochesterem a Jane. No i mimika panny Wasikowskiej także wpływa na niezwykłą wartość artystyczną filmu... Oł jes.

visagiste

zgadzam się w 100 % - Mia Wasikowska do pięt nie dorasta kreacji jaką stworzyła Ruth Wilson, no cóż a Toby jako Rochester, to już jest klasyka - nie sądzę by ktoś zagrał go lepiej od niego ;)

ocenił(a) film na 5
visagiste

Hahah, chwilę przed wejściem na filmweb pisałam na fejsach że beznadziejnie się wynudziłam, zero emocji, aktorstwo drętwe, Wasikowska choć smętna to jeszcze ujdziee, ale Fassbender jakby kij połknął. Wchodzę na filmweb a tu ktoś użył identycznej frazy.

Więc wychodzi że co? że się zgadzam w 100%;]

ocenił(a) film na 2
visagiste

Zgadzam sie film okropny. Nudny,dziwny, ponury. Związek bohaterów wyrasta ni z gruszki ni z pietruszki. Przez cały czas raczej odnosiłam wrażenie że Jane czuje niechęć do Fessbendera a nie miłość. No cóż, widać muszę teraz sięgnąć po książkę. Może coś zrozumiem z tej historii...

użytkownik usunięty
visagiste

Zgadzam sie calkowicie. Mysle, ze walorem filmu jest wspaniala scenografia, kostiumy i co najwazniejsze, a przynajmniej, co zwraca moja uwage, swietne zdjecia. Pomijam roznice miedzy filmem a ksiazka, ale fakt faktem, ze dwojka glownych aktorow - slabizna. Ich milosc bierze sie jakby z powietrza. Na Fassbendera milo popatrzec, bo nawet jako Rochester, jest na czym oko zawiesic, ale slabo mu poszla ta rola, to samo Mia. Moze i Jane owinna byla bic cicha, milczaca, ale z tego wszystkiego kiepsko wyszlo przedtsawienie ich milosci. Tak czy inaczej ekranizacja slaba, choc niezapoznanym z ksiazka pewnie sie spodoba.

visagiste

Moim zdaniem ten film jest dobry ale na bezsenność, bo strasznie się na nim wynudziłam.
Uwielbiam mini serial z 2006 roku, za każdym razem gdy go oglądam mam motyle w brzuchu a ta wersja wydawała mi się taka bezduszna. Brak jakiegokolwiek rozwoju relacji między Jane & Rochesterem który był tak dobrze pokazany w wersji BBC, miałam wrażenie że ich miłość pojawiła się znikąd. Zero chemii między głównymi bohaterami i wydawało mi się że aktorzy niektóre kwestie wygłaszali zbyt mechanicznie, bez żadnych uczuć. Również nie wiem czy tylko mi wydawało ale Mia Wasikowska zagrała Jane jako nieśmiałą dziewczynę bez życia a ona przecież w książce była zupełnie inna. Fassbender jako Rochester moim zdaniem za mało mroczny i za bardzo drętwy, byłam zawiedziona jego grą bo wiele dobrego na jej temat przeczytałam.

Już nigdy nie wrócę do tej wersji, jestem strasznie rozczarowana i tylko się zastanawiam po co ona powstała bo ekranizacji Jane Eyre jest już trochę i ta nic nowego nie wnosi.

ocenił(a) film na 5
visagiste

Mam podobne zdanie. Filmem byłam bardzo zawiedziona. Zresztą ta wersja od początku była dla mnie spisana na straty po wersji BBC z rewelacyjnymi Wilson i Stephensem. Tam się dopiero działo: emocje, magia, namiętność tajemnice połączone mnogością wątków. Pamiętam czasy kiedy wyczekiwałam kolejnych odcinków z zapartym tchem, a w czasie ich oglądania siedziałam nieruchomo z otwartą buzią przed telewizorem, eh;)T u mamy tylko nudę, drętwą grę aktorów i Mię Wasikowską, której nie umniejszam walorów, ale jak dla mnie była w tym filmie wręcz odstręczająca. Zero emocji, zero chemii pomiędzy głównymi bohaterami. Tylko ładna sceneria ratuje ten film.