scena, w której Agnieszka z Renatką siedzą na kanapie i jedna mówi do drugiej: "uciekaj!", a tych dwóch się do nich zbliża, wbiła mnie w fotel, miałam ciarki i tylko modliłam się, by to nie było TO, o czym myślę. jakie są wasze refleksje nad tym filmem? dla mnie jest to film trudny i bardzo wymowny, ale czy myślcie, że to wszystko się zdarzyło? czy tylko (jak padło w wypowiedziach niżej na forum), Agnieszka sobie to wymyśliła? myślcie, że ci faceci mogli robić krzywdę dzieciom?
Niestety, takich ludzi nie brakuje... film jednak wg mnie nie wyjaśnia podstawowej kwestii, czy rzeczywiście tak się stało, czy też działo się to tylko w głowie Agnieszki. Nie wiadomo, dlaczego jej koleżanka zmarła, Agnieszka była wtedy dzieckiem, może sobie dopowiedziała niektóre rzeczy? Generalnie, film mi się podobał, ale jest zbyt niedomówień, żeby stwierdzić, czy to się stało, czy nie. Ja jako ciekawska bestia czuję niedosyt, zakończenie mogło inaczej wyglądać. Szkoda. Ale może o to w tym filmie chodzi, żeby się zastanawiać wciąż, a odpowiedzi nie uzyskać. Pozdrawiam.