...A najlepiej pokazują to ujęcia z niesieniem krzyża, same 'Ewangelie wg Jaskółki", dołożenie wątku kryminalnego, sztampowa historia, zero pozytywów, małe skupienie na głównej bohaterce... Czy nie tylko ja sądzę, że reżyser pogubił się w połowie filmu (albo i na początku) i sam nie wiedział o czym owe dzieło ma być? A może scenariusz był znacznie lepszy, a nie dało się tego przełożyć na wizję?
Jak dla mnie 6/10, głównie za ładną (ale i momentami nachalnie 'artystyczną') pracę kamery.