PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=209658}
7,2 81 tys. ocen
7,2 10 1 81005
7,2 23 krytyków
Jasminum
powrót do forum filmu Jasminum

obejrzałam go wczoraj, a że wcześniej widziałam ,,Pachnidło", czytałam też książkę nie b ędę się wypowiadać na temat adaptacji filmowych, bo z tym to różnie bywa - w przypadku Pachnidła książka jest dużo lepsza
Kiedy jednak oglądałam ,,Jasminum" nie mogłam się pozbyć nieznośnego uczucia, że jest to produkt wtórny. Drażni mnie wykorzystywanie tych samych motywów w filmach pojawiajacych się w tym samym czasie.
Kiedy więc widziałam panią konserwator, jak zawija fryzjerkę w płachty, by uzyskać perfumy zniewalajace mężczyzn to mnie drażni - a już szczególny niesmak odczuwam, kiedy widzę w tej roli Lindę!!!
Żeby było śmieszniej sceną, która ma potwierdzić, że zdobyła jego miłość jest akt kopulacji...A może dopiero po seksie jest miłość, kiedy to zrządzeniem losu pani konserwator spotyka go na drodze i dowiaduje się, że jednak rzuca wszystko dla fryzjerki lekkich obyczajów, która weszła na drogę cnoty, kiedy zaczęła się skrapiać zapachem jaśminowym...
Dlatego trudno mi się zgodzić z zamieszczoną tu recenzją, jakoby Linda znakomicie grał i parodiował sam siebie...Dla mnie to beznadziejny aktor, bo zawsze gra tak samo - a właściwie nie gra, on jedynie prezentuje siebie...
Gajos jest rewelacyjny!!! Potrafi wykorzystać swój wizerunek i jest przekonujący. Oglądając go wierzę, że jest człowiekiem wielkiej wiary i pełnym dobroci, uczuciowym i opiekuńczum. Tworzy wspaniały duet z narratorką tej opowieści. Mała jest naturalna, patrząc na nią nie ma się wrażenia, że recytuje wyuczoną kwestię. Widać, ze czuje się bardzo swobodnie.
Myślę, że film byłby znacznie lepszy, gdyby reżyser skoncentrował się na życiu klasztornym...nawiazania do Pchnidła psują cały efekt. Tym bardziej że są dosłowną kopią, a nie twórczym przekształceniem...

ocenił(a) film na 6
mhpoz

Jan Jakub Kolski chciał nakręcić ekranizacje Pachnidła. Powstał jednak w którym wykorzystał motyw zapachu. Jasminum nie jest kopią filmu Pachnidło, wykorzystano w nim tylko ten sam wątek co w powieści. Jasminum miało premierę kilka miesięcy przed Pachnidłem...
Postać aktora jest symbolem czegoś nie do zdobycia, spełnieniem marzeń, przysłowiowym księciem na białym koniu, Linda doskonale się nadaje, tak jak nadawałby się Żmijewski czy dla młodszych Małaszyński, jednak Linda jest najbardziej rozpoznawalnym, moim zdaniem najbardziej trafny wybór. "Jednie prezentuje siebie..." a nie o to chodziło?
Jeśli chciałaś zobaczyć film o życiu w klasztorze miałaś wybrać "Wielką ciszę"

ocenił(a) film na 8
kajbo

Nie oglądam filmów z określonym zamiarem, nie robię z góry założeń, że akurat to chcę obejrzeć - nie było więc moim zamiarem śledzenie wątku klasztornego życia, szczególnie, że potraktowany został z pewną doza ironii. Usiłowałam jedynie powiedzieć, że ten wątek jest dużo lepszy, wiarygodny, trafiajacy do mnie bardziej niz pani konserwator ze swoimi zapachami - ona jest mdła, nijaka i skoro mówimy o wykorzystywaniu motywów, to daleko jest jej do pasji, jaką miał w sobie bohater Pachnidła. Mówię o ksiażce, bo w filmie tego zabrakło.
Lindas jako symbol czegoś nie do zdobycia.. Wybacz, ale nie jestem przekonana, ż eidealnie się do tego nadaje - to nie amant, kojarzy się właściwie z jedna kwestią: Co wy...wiecie o zabijaniu. Sądzisz, że prezentownie siebie=gra aktorska, czy też tutaj miał taką mało ambitną funkcję do spełnienia? Gdyby chodziło o prezentowanie siebie, to Gajos nadal byłby Jankiem Kosem...

ocenił(a) film na 6
mhpoz

Nie wypowiem sie na temat książki, bo nie czytałam, A co do Lindy, to masz prawo nie uważać go za ideał, ale był ideałem bohaterki. Prezentował siebie bo grał siebie, wiec "miał taką mało ambitną funkcję do spełnienia" :)