Widzę, że większość widzów narzeka, ale mnie się podobał! Wiedziałam, że będzie trochę inny od trylogii, ale w zasadzie zrobili go zaskakująco konsekwentnie, zwłaszcza jak na tak długą przerwę od trzeciej części. Było bardzo dobrze! Matt Damon fajnie podtrzymał osobowość Bourne'a, w sposób naturalny, z pewnymi zmianami (bo osobowość każdego człowieka trochę się na przestrzeni lat zmienia), ale z tym samym sednem i z zachowaniem pewnej delikatności, jaką zawsze miał. Problem psychologiczny - tożsamościowy dotyczył obierania celu w życiu, co było bardzo fajnie pomyślane, wynikało z biografii Bourne'a; pojawiła się wspaniała Nicky, super! Akcja trzymała w napięciu. Ci, którzy czepiają się "urywanego", "szarpanego" sposobu kręcenia filmów z Bournem niech dadzą sobie spokój, są różne style, ten Wam nie odpowiada, ok, nic na to nie poradzimy:) Większość filmów jest kręcona w sposób płynny, więc macie z czego wybierać:) Mnie tutaj taki sposób kręcenia pasuje, jest w nim coś świeżego, pasuje do klimatu filmów o Bournie. Zastanawiałam się, czy nie zrezygnują z niego przy tym filmie i z radością zareagowałam na podtrzymanie tego stylu! Zrobiono ten film najlepiej, jak było można, a było to zadanie naprawdę trudne! Gdyby nie to, że jestem fanką trylogii i samej postaci Jasona Bourne'a, dałabym 8/10, ale jestem i z przyjemnością daję 10/10, bo naprawdę dobrze się go oglądało!:) Fajne było to, że Lee okazała się nie taka kryształowa, też prowadzi gry, końcówka filmu - Jason pozostaje niezależny i odporny na wszelkie manipulacje, poszukujący swojej drogi. Naprawdę bardzo udana kontynuacja! Jeśli nie jesteś malkontentem i lubisz trylogię - polecam, będziesz miał(a) dużą przyjemność również z tego filmu! Muzyka jak zawsze świetna.