Bardzo lubię serię o Jasonie Bournie (ale książki jeszcze przede mną, najpierw muszę skończyć Pana Lodowego Ogrodu Grzędowicza), dlatego na ten film czekałam z niecierpliwością. Chociażby dlatego, że gra w nim Vikander, którą bardzo lubię.
No i wyszło całkiem nieźle z fajnym zakończeniem. Największy minus to pomysł na fabułę - bo znowu mamy Bourne'a, którego szuka agencja (bo zdradzi!), a ten znowu szuka odpowiedzi na to, kim jest. Nie ma co, bardzo odkrywcze. Ale ogólnie dwie godziny spędzone przyjemnie - zatem polecam. A więcej o tym piszę tu: https://radosiewka.pl/2016/08/06/jason-bourne-a-moze-juz-heather-lee-wrazenia-z- filmu/