Czekałem na premierę bardziej niż na jakikolwiek film do tej pory ---a wiosen trochę mam.:-) No cóż---widok Mata Damona jako Bournea elektryzuje. Można się czepiać do. ( według mnie) ciut spapranego scenariusza. Jakby to wszystko było na siłę , w myśl powiedzenia- i tak chleb będzie z tego pieca! Obojętnie jaki ---głodni zjedzą. No jeśli o mnie chodzi to zjadłem go z apetytem , ale w ustach pozostał jakiś niesmak....Obsada w postaci " Faceta w czerni" i wiecznie drugiego twardziela francuskiej sensacji ( po J.Reno ) czyli V.Cassela ----absolutnie mi nie pasowała.Rola A.Vikander też nie była przekonywująca. Dziwię się trochę że nie pojechano na sprawdzonym koniu z Dziedzictwa ---czyli S.Glenie i W.Nortonie. Czy aż tak duża niechęć panuje w obu obozach po projekcji Dziedzictwa? No nic ---trochę za późno na takie dywagacje. Film oczywiście jest obowiązkową pozycją nie tylko dla fanów serii. Siódemka murowana ---ale ja chciałem dać mu co najmniej .....9 .....Pozdrawiam fanów serii:-)