Dzisiaj byłem w kinie i trzeba powiedzieć jedno - jest masa schematów, które się powtarzają i brakuje w tym świeżości. Niemniej po tylu latach fajnie się te schematy ogląda.

Największy minus to słaba fabuła. Kolejny raz odgrzewają kotlet operacji Treadstone, i niby jakichś innych tajnych, które nazwy brali prawdopodobnie z ksywek aktorów porno. Nie no, fajnie, że Jason próbuje odgadnąć swoją tożsamość ale to wygląda już tak

J: Ok już w sumie wszystko wiem o sobie
ktoś się pojawia: nie nie wiesz, jest jeszcze to, że xxx
J; O kurde, faktycznie teraz muszę go zabić

Jason jest starszy o te 10 lat i w rzeczywistości tylko w pierwszych scenach to widać, a szkoda. Przecież wraz z dojrzałością mógł nabrać troche wyrachowania, coś wytargować, wynegocjować. Tak by ten wątek i jego postać nabrały więcej kolorytu.

Z drugiej strony mam wrażenie, że te sceny akcji są już jałowe i schematyczne. Tylko dowalili do pieca, wcześniej był jakiś protest w Berlinie tak teraz są rozróby w Atenach, był pościg w Moskwie tak teraz demolka w Las Vegas, ale...ile można?

Damon mógłby zagrać jeszcze 2-3 filmy w serii, bo fajnie się to ogląda, tylko, by to nabrało jakiegoś całokształtu, klimatu. Bo teraz znów odchodzi i niby cliffhanger, ale już to znamy. Znów będzie napierdzielał się w spelunach za hajs. A w przypadku kontynuacji ktoś się zjawi, że go potrzebuje, albo, że coś znów nie zostało wyjaśnione i Jason musi to wyjaśnić.

Poza tym serio pytanie. Nie można było czasem się dogadać? Czemu oni zawsze wychodzą z założenia, że Jason chce ich za***ać? xD