https://www.youtube.com/watch?v=_gBnmKOixDM&feature=youtu.be

Szczerze mówiąc już mi się nie podoba :D Sam początek, Bourne ukrywa się na jakimś zadupiu i udaje martwego, wycięte jak ze Skajfol, później Bourne napierdala się na piąchy bo w końcu się ukrywa i musi mieć jakieś zajęcie- 90% filmów akcji. Następna drażniąca mnie rzecz- efekciarstwo. Bourne jeździ na motorze z uzi i napierdala do ludzi, później jedzie autem i rozgarnia inne na wszystkie strony :D

Nie chce narzekać, serio, liczę że film będzie dobry ale... Tym co napędzało trylogię o Bournie był pseudorealizm. Wiem wiem. Pościgi były? Były. Wybuchy były? Były. Ale całość była podana w taki sposób, że jak Bourne bił się z przeciwnikiem w 3 części to ja zbierałem szczene z podłogi bo widziałem dwójke zabijaków którzy się po prostu napierd*lają, tak żeby jeden zabił drugiego. Ta rozbiegana kamera w scenach akcji, inteligentny scenariusz- trylogia o Bournie zdefiniowała na nowo kino akcji i dzisiaj większość akcyjniaków czerpie z Bourne'a pełnymi garściami. To jest jakieś zbyt sterylne, w ogóle nie w duchu trylogii... No i na sam koniec, niemal bym zapomniał. Bourne zdegradował Bonda do rangi bajki o supermanie z laserem w zegarku i znikającym autem. Boure był facetem z krwi i kości który potrafił się odnaleźć w sytuacji mając mapę, gloka i telefon. Dlatego też Craig został Bondem i całego Bonda zrebootowano, żeby go unowocześnić i polać Bournowskim sosem. Bond jako Craig stał się podróbką (udaną!) Bourne'a, twardym zabijaką, który nie potrzebuje dupereli żeby przeżyć. W tym trailerze Bourne napi*rdala się pięchami niczym Craig XD