Też się zawiodłem. Pod koniec praktycznie przysypiałem.
A nie miałem wysokich oczekiwań, bo przejrzałem przedtem różne recenzje bez spoilerów.
Co do obsady to nie mam zastrzeżeń, ale co z tego, skoro scenariusz i dialogi słabe. Fabuła niewciągająca i odtwórcza.

Jak kocham serię Bourne'a, to z bólem serca muszę przyznać rację.
Mnie irytowała praca kamery- męczące było to rozedrganie.
Scena pościgu z ciężarówką SWAT- za długa+ akcje rodem z Transportera.
Najbardziej jednak rozczarowujące były sceny walki, które od pierwszej serii były jednymi z najlepszych w dziejach kina.
Szkoda.

... no ile razy można oglądać to samo o tym samym?
nie wiem czego się ludziska spodziewaliście... ja już sobie odpuściłem takie wydarzenia jak zaparzaną 5 razy herbatę z tej samej torebki
a kręcenie scen z trzęsącą się kamerą są chyba jedną z bardziej irytujących rzeczy - jak nie mają nic do zaoferowania, to najlepiej zrobić taki chaos na obrazie żeby nikt nie zauważył że mają gówno do pokazania - a tak człowiek skupia się na tym, żeby cokolwiek zobaczyć w takiej idiotycznej szamotaninie - ot i jest rozrywka.
dajcie sobie spokój z tymi wszystkimi nowymi mad maxami, gwiezdymi wojnami, transformersami, avengersami czy star trekami - to wszystko jest jedna wielka sieczka dla odmóżdżonej gimbazy, walone na jedno kopyto, lepiej sobie obejrzeć coś rodem z Korei, Japonii albo Skandynawii, tam są na prawdę ciekawe produkcje a nie wyroby filmopodobne.
pozdrawiam

Ojoj masz rację- tylko Haneke , Villeneuve albo inny Chan w piątkowy wieczór.
Całą gałąź kina czysto rozrywkowego powinni zakazać ustawowo!

Bredzisz. Nowy Mad Max był najlepszym filmem roku jak nie dekady w swoim gatunku.
JB nie jest moze idealny ale akcja w Grecji przejdzie do historii kina akcji.

Pewnie miałbyś rację, akcja w Atenach byłaby świetna, gdyby nie, do bólu przewidywalny, finał.

buahahahah, mad max najlepszym filmem roku, buahahahahahahahaha, człowieku co ty jarasz??????

Dlaczego bredzi ?!?

Dlatego, ze Tobie podobają sie takie bajki jak nowy Mad Max to nie potrafisz uszanowac jego opinii i to jakże celnej ?

>>> akcja w Grecji przejdzie do historii kina akcji <<<

Gdzie ja juz czytałem takie coś...a pamietam...jak koleś rajcował sie naćpanym di Caprio , który wsiadał do Ferrari - padly dokładnie te same słowa.
Żyj dalej w swoim wirtualnym świecie bo widac, ze o kinie/filach masz marne pojęcie.

w pelni podzielam panskie zdanie-pozdrawiam

Zadziwiajace ale pogon za furgonetka SWAT zamiast mnie ozywic spowodowala ze zostalem znudzony, za dlugo.. to samo odczucie. Troche na sile zrobili te czesc sagi.

Wszelkie złudzenie realizmu prysło gdy furgonetka przebijała się przez rzekę samochodów jak pstrąg przez górski potok. Było to i nudne i głupie.

tak zastanawiałem się wow te furgony SWAT sa chyba z tytanu.

i tytan nie dałby rady :D może jakieś pole siłowe?

dokładnie, po tej scenie zacząłem szukać pilota żeby to wyłączyć...

Popieram w 100% - scenariusz, sceny walki , ogólnie akcja bardzo kuleje na tle poprzednich części. Najsłabszy film z całej serii.

Trudno się nie zgodzić! :-( Szkoda bo wszystkie poprzednie filmy trzymały naprawdę wysoki poziom i z chęcią do nich wracałem. Tutaj zawiodłem się i to srogo. Fabuła MOCNO przeciętna, powtarzające się miejsca (Berlin, Londyn), gra aktorska też nie była najwyższych lotów. Widać, że ta część była kręcona chyba tylko dla hajsu i jak dla mnie seria ta powinna zakończyć się na 3 pierwszych częściach.

Wyłączenie prądu w hakerni :) oczywiście żadnego upsa, nikt nawet baterii w lapku nie ma :) Inna sprawa oglądając film miałem wrażenie, że IQ Bourna spadło np. w Ultimatum Bourna bardzo zwracał uwagę na kamery, a tu łapią go jak chcą i kiedy chcą. Dalej teksty typu: cofnij nagranie 2 sekundy, widziałam jasną poświatę, wyostrz i mamy podejrzaną :) Podsumuje: za mało Bourna w Bournie. Nie jestem rozczarowany bo dokładnie tego się spodziewałem.

dokładnie nie ujął bym tego lepiej więc powtórzę: za mało Bourna. Walki tragiczne (w porównaniu do poprzednich części). Tak samo padłem jak dojrzała blondynę w tłumie. Jason B. cofnął się w rozwoju. Zlepek scen z dwójki i trójki. Jak TL Jones'a zastrzelili w tak nędzny sposób to chciałem wyjść z kina ale pomyślałem że może ostatnia walka będzie perełką.... I czemu znowu do Berlina i wogóle ahhhh.... Lipa Lipa Lipa

W ogóle agencja ma kamery w każdym zaułku Aten, a Bourne przylatuje sobie do USA i wystarczy shakierować system kontroli paszportu, innych kamer na lotnisku agencja już nie śledzi? "Kasowanie danych" telefonem w Berlinie, tak ot sobie w sekundę dane nie znikają. No szereg takich technologicznych absurdów.
To całe centrum dowodzenia irytujące na początku filmu, za dużo tego a za mało Bourne'a w Bourne'ie. Fabuła bardzo słaba, już się nie chcę znęcać, bo wiele osób to sporo napisało. Ale generalnie bardzo mało treści. Jest nowy program, więc kradniemy dane i chcemy je ujawnić + historyjka o ojcu Bournea. Serio tylko tyle? Bourne działa sam nie ma klasycznej partnerki, skacze z miasta do miasta, pojawia się i znika :] Gdzie tu jakieś elementy kospiracji? planowanie? ukrywanie? Pościgi bez ładu i składu. No nie to nie może być dobry film.
Dla mnie film poniżej średniej jakiej się spodziewałem dla tej świetnej trylogii. Ale już trailer wyglądał dla mnie słabo więc rozczarowanie jest, mniejsze.

Nie przesadzajmy. Oczywiscie trylogii nic nie przebije, ale zeby twierdzic, ze Dziedzictwo lepsze? Dziedzictwo mialo szanse byc dobrym filmem. Mieli potencjal, zeby stworzyc poboczna serie i to spieprzyli. Troche jak teraz Rogue One ma szanse byc ciekawsze niz przebudzenie. Na dziedzictwie patrzylem co chwila na zegarek. Fakt, ze scenariusz nie jest wybitny w nowym Bournie, ale Damon jak zwykle sie spisal. Ktos pisal, ze poscigi dlugie. Zawsze takie byly. Ostatnia walka tez daje rade. Praca kamery jak w kazdym innym Bournie wiec nie wiem skad to czepianie. Idac do kina wiedzialem, ze film do trylogii sie nie zblizy, dlatego nie czuje rozczarowania tylko pewien niedosyt. No i zostawili sobie furtke na kolejna czesc, na ktora pojde, bo i tak bedzie lepsza niz 90% gowna, ktore wychodzi. Oczywiscie wiem, ze niczym mnie juz Bourne nie zaskoczy. Przyszly weekend z trylogia Bourne'a robie:-)

co do kamery to się nie zgodzę, w dziedzictwie jako jeden z niewielu obrazów - szamocząca kamera nie powodowała chaosu, gubienia wątku i sceny akcji były bardzo fajnie zmontowane... nie wiem od czego to zależy, czy od człeka, obróbki czy techniki, ale tak jak nie cierpię latającej kamery i tak samo zniszczyła ten film, to w dziedzictwie dawała radę

grzebien zgadzam sie ultimatum to byla moja pomylka, gdyby nie Rachela to bym zapomnial o tym filmie, tutaj Damon ktory "zrosl" sie z postacia Bourne'a znowu wprowadzil troche klimatu. Film mnie nie powalil ale tez nie patrzylem na zegarek kiedy sie skonczy. Tez wylapalem scene jak agentka ma umiejetnosci cyborga i wychwytuje wsrod setek demonstrantow przyjaciolke agenta-banity...

Ja również trochę się zawiodłem. Liczyłem na coś więcej, choć nie ma się co oszukiwać, ta odsłona była robiona trochę na siłę. Sam film bardzo przypomina poprzednie części serii. Pościgi, soundtrack itp. W filmie pojawiają się wątki współczesnych niepokojów społecznych, czy portali społecznościowych jako narzędzia agencji wywiadowczych, do szpiegowania całych społeczeństw. Obsady filmu się nie czepiam, choć mam mieszane uczucia co do roli Tomy Lee Jonesa. Od początku raczej mi nie pasował do tego filmu. Film jako całokształt nie jest na pewno klapą. Ale moim zdaniem jest to trochę powtórka z rozrywki, i tyle. Byłem na to przygotowany, i nie żałuję wydanego hajsu na bilet. Spoko że Bourne znowu pojawił się w kinach, ale myślę kolejne części byłyby niepotrzebne.

Soundtrack to niestety w 90% te same motywy muzyczne, delikatnie odświeżone. I choć niezłe, to obejrzeniu kilku razy trylogii wiało nudą.. Niestety bardzo się zawiodłem.

Jestem właśnie po seansie - rozczarowałam się; myślałam, że tylko mnie zmęczyła ostatnia przydługawa scena pościgu samochodowego, po prostu przesadzili; praca kamery męcząca - za bardzo wszystkim "rzucało", myślałam, że pociągną wątek Nicky - bardzo się tu zawiodłam i czy mi się tylko wydawało, czy zremiksowali piosenkę Moby'ego? Na siłę próbowali ją odświeżyć, kiedy właśnie czekałam na oryginalną wersję. Tommy Lee Jones kompletnie nie pasował mi do tego filmu, jego postać była wręcz denerwująca. Co do Vikander - mam mieszane uczucia, można by ją zastąpić setką innych aktorek - jak dla mnie, niczym się nie wyróżniała.

Zabrakło genialnej kamery jak ta w ultimatum, która była za plecami Bourna podczas skoków między budynkami.

Pełna zgoda.

Film rozczarowuje, nawet jakby go oceniać niezależnie.
Brak pomysłów, banalne sceny, powrótki z 1-i 2giej części, bleh...wkurzony jestem że taką fajną serię "popsuto"

Zgadzam się, film słabiutki, pomimo braku wysokich oczekiwań. Pościg przez 80% filmu, sensownej fabuły brak. Dla odmiany, mnie osobiście spodobała się gra aktorska Vikander, odkrycie, nie znałam jej. Największe rozczarowanie roku. Nie polecam filmu.

Też się zawiodłem. Film jest kompletnym rozczarowanie vs poprzednie części. Bourne ucieka, właściwie nawet nie wiadomo po co i przed kim. Najsłabsza część ze wszystkich. Chyba już przekombinowali i czas zakończyć erę Bourna.

Pościgów bym się akurat nie czepiała, bo montaż i szybka akcja to jedyne co tu z filmów o Bournie zostało (plus Moby na koniec). Montażysta to w ogóle powinien dostać Oskara, bo nakręcić film, który da się obejrzeć, nie mając do dyspozycji żadnego scenariusza, to mistrzostwo świata (dla niego ta szósta gwiazdka). Tu nie ma żadnej fabuły. Najpierw ten goni tamtego, a potem tamten tego, ale w sumie nie wiadomo po co i dlaczego. Mało książek Ludlum napisał? Nie można było Mozaiki Parsifala nakręcić tymi samymi ludźmi? Byłyby hit i nikt by nie narzekał.

Uważam, że najsłabsza ze wszystkich. Gdy ktoś lubi całą serię, to koniecznie zobaczyć i ten film. Jednak uważam, to za film typu "do odhaczenia".

Wszystkie bourny sa slabe najlepsza i najbardziej wiarygodna jest wersja z 1988 ahoj

Nie zgadzam się z Tobą, ale zawsze bronić będę Twojego prawa do posiadania własnego zdania.

Ja uwielbiam :)

kiedy to pisalem mialem na mysli sarkazm, 3 pierwsze czesci sa mega ta tez jest dobra, ale bardziej podobala mi sie rola cassela niz damona.

Mi się podobał ale nie oczekiwałem za wiele bo cóż jeszcze można dodać do tej historii. W sumie jeszcze nie wiadomo co matką i rodzeństwem więc jest materiał na kolejne części ;). Już myślałem, że Heather powie, że jest jego młodszą siostrą i będzie happy end ale jednak dalej trzeba walczyć ze złem.
Masa niewiarygodnych scen jak gdy agent parkuje samochód obok wozu policyjnego podczas zamieszek a później sobie spokojnie spacerują i nikt ich nie zaczepia. Najbardziej mnie rażą rzeczy związane z informatyką bo sie na tym znam - w hakerni tekst typu "Użyj języka SQL, żeby uszkodzić ich bazę" - dziecinnie to brzmi. Inne to jak heather wpisuje do komputera "run predictive algorithm" albo włamuje się do telefonu: Firewall A, Firewall B, Firewall C :P.

To taka "informatyka filmowa". Widzowi trzeba pokazać co się teraz dzieje, nieważne, że tak naprawdę to się robi zupełnie inaczej :)

specjaliści używają wielgachnych kluczy usb z napisem encrypted, które to uruchamiają bez zabezpieczeń (np. w sandzie) i odcięcia od sieci, agencja kamery ma dosłownie wszędzie, hakuje co tylko może a nie potrafi zagłuszyć swoich rozmów w aucie
beka level master :D
już nie wspominając że mają (i co gorsza tracą) tylu agentów że tym tempie musieliby ich szkolić ze setke miesięcznie w kilku krajach :)

nie jest źle akcja w Las Vegas żywcem wzięta z GTA San Andreas

Do abracadawer---- niestety ale z bólem przyznaję Ci rację. Dojenie marki. Nic nowego pod słońcem. Powielanie akcji z poprzednich części , o namiastce świeżości nie wspomnę. Trzeba było pozostać na Ultimatum ---choć Dziedzictwo według mnie jest zajebiste. Nie wiem czego wy ludkowie plujecie na 4 kę. Bardzo lubię Jeremy Rennera a i rola Aarona Crossa przypadła mi do gustu! I to bardzo. No ale to nie temat komentarzy. Wydaje mi się że pod naciskiem fanów ---pojechano po bandzie wychodząc z założenia że kolejny Bourne sprzeda się jak ciepłe bułki. I słusznie że tak myślano bo faktycznie na rzęsach chodziłem do czasu premiery. Szkoda tylko że ten pośpiech i wypchanie 5 tki na siłę stało się ze szkodą dla serii. Niestety film jest daleki od oczekiwań a uśmiercenie Niki Parsons na początku filmu nie było najlepszym posunięciem. Szkoda. V.Cassel dla odmiany w ogóle mi tu nie pasował. Jednym słowem .......nie urwało mi dupy ---a tak bardzo na to liczyłem:-) :-) :-)

Zgadzam się słabiutka fabuła. Ledwo dotrwałem do konca

Otóż nie. Nie słabiutko. Fatalnie. Żałośnie źle. Dwugodzinna trauma na trzy pary rąk. Jeżeli ktoś uważa, że Tommy Lee źle zagrał w MiB II to niech obejrzy tego potworka. Co tam robi Alicia Vikander? Potrzebowali ładnej buzi? Ale to co zrobili z Jasonem Bourne'm to gwałt na symbolu popkultury. Przez cały seans Matt powinien śpiewać: TA ROLA ZOSTAŁA ZAGRANA DLA PIENIĘDZY. czy ten film nakręcono w oparciu o jakikolwiek scenariusz? Czy tam był scenarzysta? Jako kompilacja wielu oderwanych od siebie scen ten film jeszcze się broni. Jako całość - nie.

Mi tylko szkoda, że fabuła skupiła się wokół przeszłości Bourne'a. Liczyłem na zaangażowanie takich postaci jak Martin Lindros, Soraya Moore, Fadi, albo chociaż ruszenie wątku Bourne vs Arkadin. Nie mniej film bardzo mi się podobał :) Pozostawia otwartą furtkę dla kontynuacji. Mam nadzieję, że wtedy Greengrass spełni moje fabularne oczekiwania :)

Biorąc pod uwagę co się wyprawiało w tym filmie, mam na myśli wszystkie nie stworzone systemy komputerowe i rażąca w oczy fizyka można film dodać do kategorii sci-fi. Wtedy może dostałby z 6. :)

Film średni, typu obejrzeć i zapomnieć. Brak zaskoczenia, gra aktorska chłodna i bez emocji. Będziemy mieli następny odcinek...

Do kolejnej czesci proponuje zaprosic H.Trele i H.Golebiowskiego.Estetyka utrzymana (Lee Jones i Cassel) a koszty drastycznie,spadna.Wystarczy na kilka idiotycznych poscigow.Taką mam koncepcje...!

Ona jest słuszna, ta koncepcja!

A ja przysypiałem. Za takie pieniądze można nakręcić coś inteligentniejszego, mniej wtórnego i trzymającego w napięciu.

No i z technicznego punktu widzenia rowniez. Kamerzysta chyba za nimi biegal i nagrywal telefonem i to w najciekawszych momentach, takich jak walki, czy tez poscigi. A oni mieli nawet fajna choreografie walk. Film by duzo na tym zyskal. Skupil sie natomiast na nadetej twarzy Vikander. Ciagle trzeba bylo ogladac jej miny. No i ciecia byly zbyt szybkie, byly fajne sceny, ale po moze pol sekundy do sekundy. Nie mozna bylo na niczym skupic wzroku. Powinni dac na poczatku ostrzezenie o epilepsji i tzw. "flashing images". No a co do scenariusza to bohaterka szybko ginie i fabula na tym traci, ale to juz w Bournie standard.