Bourne powraca. Powraca w jakimś nieokrzesanym stylu, do tego dochodzi łzawa historyjka o ojcu Bourna, w żadnej poprzedniej części do niej nie nawiązywano. Film jak dla mnie zrobiony na siłę, za szybko, bez ładu i składu. Nie zarzucam braku akcji, bo jest jej mnóstwo ale straciła klimat Bourna. Co z tego że obsada jest ciekawa jak aktorzy na ekranie zachowują się jakby gra aktorska ich męczyła i najchętniej poszliby do domu.