Na początku typowa, wyjątkowo śmieszna komedia Smitha w nieco płytszej wersji. Teksty było zabójcze, niektóre sceny powalały. Niestety, wraz z postępem akcji, film ten coraz bardziej przypominał mi Austina Powersa. Humor stał się schematyczny, a jak wiadomo drugi raz opowiedziany ten sam kawał już nie śmieszy....
6/10