No cóż, szkoda że o facecie który zrobił Clerks trzeba mówić, że zrobił coś średniego, szkoda że dwóch tak mocnych kolesi Jay i Bob wypadło tak bladziutko. Zajebiste kawały pomieszane z jakimś kałem trzeciej klasy. Jednym słowem film ten przypomina product placement Miramaxu, reklamujący aktorów tej wytwórni. Ten film nie powinien powstać spod reki Smitha, bo to jest żałosne. Oczywiście jest kilka zajebistych wstawek dzieki którym nie uważam że kompletnie straciłem czas: clit comandor, murzyn rasista, momentami strażnik przyrody, generalnie jednak Kwevin przemyśl sprawę, radzę ci.