z łaciny, zresztą nigdy nie figurował pod tytułem "JEŹDZIEC".
To zawsze był EQUUS.
Ten film to terapia wstrząsowa.
Dosłownie poraża, przenika do trzewi, jest wstrętny, zarazem oczyszczający.
Doświadczenie warte przeżycia.
SIDNEY LUMET w szczytowej formie. Także aktorzy.
Koniecznie!