Drugą połowę oglądałem na prędkości x2, a i tak się wynudziłem. Przez cały film ciągnie się ślimaczy bełkot, w który wplecione są wstawki nafuranego i drącego mordę bełkotu. W ten sposób film próbuje nadać sobie wzniosłości co jak widać po ocenach nawet nawet mu się udaje i wiele osób nabiera się na te końskie łajno w złotym sreberku. Żenada.