zgadzam się. bardzo dobry film. Cenię go przede wszystkim za specificzny klimat (który siada trochę od chwili, gdy bohaterowie się rozdzielili, ale co jest konsekwencją fabuły). Swoją drogą, patrząc na film tylko przez pryzmat opisu (dziewczyna z Nowego Yorku przylatuje do Anglii, zakochuje się w chłopaku i rozdziela ich III WŚ) można dojść do mylnego wniosku, że to jakaś sieczka będzie. A tu tak duże pozytywne zaskoczenie

Średniak, zero konkretów, początek nudny, nie wiadomo co się stało z ich matką, ba, nawet nie wiadomo czy to była III WŚ, czy po prostu rozterki jakiś europejskich krajów, było widać Paryż w płomieniach, ale nic poza tym, niby mówiono o terrorystach, a postawili kraj w stan wojenny, poważnie? Wiele niedomówień, przykładowo, jak tamci przejęli punkt kontrolny, młodziak wkurzał ich, a oni przez jakiś czas nic z tego nie robili, zresztą byli ustawieni jedynie przy samym punkcie kontrolnym i tylko w kilka osób?

Wildecard, wyśmienite aktorstwo? Mówisz o Ronan, czyli kobiecie jednej miny czy w ogóle innym filmie? Klimat był przez 20 minut, od momentu wzięcia ich przez wojsko kończącym się na punkcie kontrolnym. Zaraz powiedzie, że to budowanie klimatu, bullshit, za mały budżet, za dużo wzięli na barki i wyszedł film średni.

w każdym filmie są nieścisłości, niedopowiedzenia, pewne wzajemne sprzeczności. Żaden to argument przeciwko filmowi

To chyba nie oglądasz dużo filmów.

oglądam bardzo dużo filmów. Podaj mi proszę przykład filmu absolutnie spójnego wewnętrznie, a ci udowodnię, że wcale taki nie jest. Oczywiście jeśli podasz jakiś serbski tytuł niemego filmu z lat 50 to raczej nie będę wiedział o czym piszesz, więc zapodaj jakis względnie znany film

Gran Torino, ba, nawet Zmierzch się lepiej prezentuje... A ile filmów opartych na faktach jest spójnych. Dawno takich błędów nie widział, błędów, owszem możesz uznać je za celowe działania reżysera, podobnie jest w szkole, na języku polski, jak omawia się jakiś wiersz, wiele razy autor danego wiersza nie może pojąć skąd polonista tak dogłębnie go bada, skoro jest prosty przekaz. Zresztą, reżyser specjalizuje się w filmach dokumentalnych/dokumentalizowanych, chciał na siłę wrzucić szczyptę Thrillera i po prostu to nie wyszło.

To nie był film wojenny, żeby Ci scenarzyści dokładnie wytłumaczyli kto, z kim i dlaczego, bo też nie miało to większego znaczenia. To, że wiedziałeś dokładnie tyle samo ile bohaterowie, było celowym zamierzeniem twórców, a taki zabieg stosowany jest w kinie nie od dziś. Pewnie, może Ci się to nie podobać, ale Twoje argumenty sprowadzają się w sumie do tego, że wolałeś obejrzeć zupełnie inny film. Może Cię ten "thriller" w tutejszym opisie filmu zmylił? ;)

Ja jestem "How I Live Now" bardzo miło zaskoczony, porządny teen romance bez żadnych nadprzyrodzonych dziwolągów to dziś w końcu rzadkość. Specyficzny klimat, ciekawe tło, prosta historia. Trochę budzi skojarzenia ze świetnym "Monsters" Garetha Edwardsa.

Gdyby oznaczyli ten film jako Romans to bym nie miał zastrzeżeń, bo bym go nie obejrzał nawet, ale nie Thriller... Oczekiwałem czegoś innego, więc tutaj masz rację. Na IMDB jeszcze oznaczają ten film jako film Akcji i Dramat...

Dokładnie, to fajny romans dla nastolatków. Ale i ja jestem zadowolona z seansu!

Paryż jest w Anglii? I Anglicy mówią na niego Londyn? Ronan jest kobietą jednej miny? To już totalny bzdet... Ona właśnie wspaniale gra twarzą. No ale trzeba to zauważyć...

Niezły ,niezły

niesamowite zwroty akcji hahahah a mógłbyś wskazać w którym miejscu był ten niesamowity zwrot?

nie powiem to sekret :)

Nie przesadzajmy aż taki dobry nie jest trochę tego widziałem i bym powiedział że dość przeciętny nawet biorąc pod uwagę mój sentyment do Saoirse Ronan.

Podzielam Twoje zdanie film mile mnie zaskoczył .Szczególnie druga część filmu i podróż dziewczyn bardzo fajnie nakręcone .

Poza tym reżyser ,który to kręcił jest wizjonerem i ma chyba szklaną kulę ,w której widzi przyszłość ;) Wypisz wymaluj Wlk. Brytania za te 20-30 lat ,wtedy arabów powinna być wystarczająca liczba żeby zacząć walkę o utworzenie kalifatu brytyjskiego na części wysp. Ogólnie dziwne że ten film przeszedł przez sito cenzury i politycznej poprawności.