Może grubo coś pominęłam, ale jakim cudem mówili, że są kuzynami a byli razem?
I ta wojna... z kim ?
Ładnie zrobiony, ale fabuła nie trzymała się kupy.
też mi się wydaje, że byli kuzynostwem. ale jak by na to popatrzeć z innej strony to byli na takim zadupiu, że dla nikogo to nie stanowiło problemu. tym bardziej, że nie było tam nikogo poza nimi. ;)
Właściwie nie powiedziane było w jakim stopniu są kuzynami, więc tak naprawdę nie musieli być bezpośrednio spokrewnieni w IV stopniu linii bocznej (czyli gdy ich rodzice są rodzeństwem). Poza tym, nawet w polskim prawie cywilnym takie związki nie są zakazane. Sprzeciwia się im za to prawo kanoniczne, choć w pewnych przypadkach możliwe jest uzyskanie dyspensy od biskupa. W Wielkiej Brytanii czy niektórych stanach USA małżeństwa pomiędzy kuzynami są legalne lub zawarcie ślubu wymaga spełnienia określonych procedur. Z medycznego punktu widzenia, wedle najnowszych badań, o ile w rodzinie nie występowały choroby genetyczne, nie ma ku temu żadnych przeciwwskazań.
Trzeba też pamiętać, że wybuchła wojna (z kim - nie wiadomo, oglądaliśmy te wydarzenia z punktu widzenia dzieci, więc ta niewiedza jest świadomym zabiegiem), czasy były ciężkie, a takie przeżycia połączone z odosobnieniem "sprzyjają" kiełkowaniu uczuć w często dość mocno ograniczonych grupach ludzkich. Inna sprawa, że to w sumie w dużej mierze film young adults, traktujący o pierwszej miłości z wojną w tle i nikt jakoś nie przyprawia mu łaty obrazoburczego. Najwyraźniej więc w krajach i kulturach innych niż nasza takie związki nie są tak negatywnie (czy słusznie nie mnie to oceniać) postrzegane.
Źródła:
http://prawokanoniczne.org/malzenstwo-z-kuzynem-924/
http://odkrywcy.pl/kat,111412,page,2,title,Slub-i-dzieci-z-kuzynka-Wedlug-lekarz y-to-nie-problem,wid,12814247,wiadomosc.html
Z tego co mi wiadomo, małżeństwa kościelnego niemożna zawrzeć z kuzynem ale z dzieckiem kuzyna już tak. Haha ale tam raczej nie obowiązywało prawo kanoniczne, kiedyś małżeństwa w rodach szlacheckich były zawierane w dużej mierze przez kuzynów i to było normalne, nie dziwi mnie to tym bardziej, że to brytyjskiej produkcji film, co nie zmienia faktu, że w Polsce raczej nie spotykamy się z czymś takim to dziwi ;D Nie zaszkodziłaby wzmianka trochę unormalniająca to wszystko chociażby Penn mogła powiedzieć, że matka Daisy była jej kuzynką czy przyjaciółką, ciekawie by yło gdyby Penn wróciła...