PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=571418}

Jeden dzień

One Day
2011
7,5 170 tys. ocen
7,5 10 1 170476
6,1 24 krytyków
Jeden dzień
powrót do forum filmu Jeden dzień

5/10

użytkownik usunięty

Kpina! Gdzie te łzy? Ja się pytam, gdzie te łzy?! I gdzie to wzruszenie? A gdzie emocje? Gdzie ich szukać?! Nie warto oglądać tego filmu, nie ma w nim praktycznie nic fajnego i nie jest tak wzruszający jak zapowiadano. Nie jest w ogóle wzruszający. Straciłam tylko 3zł na całą ekipę chusteczek higienicznych z Biedry.

ocenił(a) film na 10

większość ludzi się wzruszyła, w tym ja, więc jednak gdzieś są :)

ocenił(a) film na 5

polecam ksiązke - ona wzrusza ;) film faktycznie - nie

ocenił(a) film na 4

czytałam książkę, która niesamowicie mi się spodobała. Gdy wyszedł film nie mogłam się doczekać, żeby go zobaczyć, niestety bardzo się zawiodłam... film zupełnie nie oddaje tych emocji co książka (którą bardzo polecam)

ocenił(a) film na 7
makemesmile

makemesmile, dokładnie! U mnie było tak, że gdzieś zobaczyłam plakat i się zakochałam, czekałam na film, a tu bach! - okazało się, że jest książka. Kupiłam, i to była jedno z moich najlepszych 'czytań' życia. Dawno zadna pozycja mną tak nie ruszyła, ani nie wywolała takiej gamy emocji. Później odczekałam z filmem, żeby się nie zawieść - wiadomo, zazwyczaj ekranizacja jest slabsza, co nie znaczy, że zła. Ale mimo upływu czasu wciąż czułam ducha powieści i w myśli wplatałam fragmenty tam, gdzie powinny być. Emocji zabrakło, może dlatego, że były opisane tak fantastycznie. *SPOILER ODNOŚNIE ZAKOŃCZENIA*
Kiedy Emma została potrącona, nie ruszyło mnie to WCALE. Ot, stało się, o, następna scena. Tak samo żal Dextera.. Niee, to nie o to chodziło. I nie ma tutaj winy aktorów, tylko.. Odczuwa się brak tej magii. Aczkolwiek samo zakończenie, kiedy Dex wraca myślami do dnia po graduacji, o tak, tutaj w końcu poczułam to, na co czekałam cały film. Ech. Szkoda, zmarnowany trochę potencjał.. Ale mimo wszystko, film dobry.

ocenił(a) film na 5

zgadzam się.. książki co prawda nie czytałam, ale film był po prostu nudnawy. w niektórych momentach przez myśl mi przechodziło "Boże, długo jeszcze?!"... no szału nie zrobiło na mnie w ogóle. tak, o. do obejrzenia. nic więcej. zdecydowanie nie wrócę do filmu. książki natomiast doczekać się nie mogę, bo znając życie pierdołowaty film okazuje się odzwierciedleniem fantastycznej książki.

ocenił(a) film na 4
alex_67

książkę czyta się jednym tchem, osobiście nie mogłam się od niej oderwać... co prawda zdenerwowało mnie zakończenie, ale myślę, że dzięki temu opowieść jeszcze bardziej przypadła mi do gustu. Miłej lektury ;)

ocenił(a) film na 9
makemesmile

Film bardzo mi się spodobał, wzruszyłem się parę razy, co u mnie zbyt często się nie zdarza.
Jak dla mnie bardzo dobry film o miłości, śmiało może konkurować z chociażby 'wyświechtanym' już "Pamiętnikiem". Aktorzy grali bardzo realistycznie, sama fabuła również mogła znaleźć odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Zachęciliście mnie do przeczytania książki ;)

ocenił(a) film na 9
InsideOut

też bardzo chętnie przeczytałabym książkę lecz nie wiem gdzie mogłabym ją zdobyć. a co do filmu to na prawdę nie spodziewałam się takiego zakończenia, tzn. tego że ona umarła. wszystko na prawdę zapowiadało się na kolejny film w typie komedia romantyczna gdzie zakończenie jest już znane widzowi od pierwszych minut filmu. myślę, że nie można porównywać go do "Pamiętnika", chociaż fabuła podobna, ale moim zdaniem "Pamiętnik" był o niebo lepszy. ale mimo wszystko "Jeden dzień" jest warty obejrzenia :) ja się wzruszyłam.

ocenił(a) film na 6
alex_67

Właśnie zabrakło mi w filmie tego momentu, o którym piszesz, który mógłby wywołać u mnie jakieś wzruszenie. Emmę zmiata ciężarówka i tyle po niej w filmie zostało. W dalszej części filmu w ogóle nie wykorzystano tego momentu kulminacyjnego, który wstrząsnął widzem. Nie było nic o tym jak Dexter radzi sobie ze stratą. Emocje opadły-potencjał stracony i znów zaczęło wiać nudą. Wiecie czym mi to "pachnie"? - pójściem na łatwiznę. Często tak robią w filmach, bo to ciężkie momenty, które wiarygodnie zagrać potrafią tylko wybitni, ale dzięki takiej "prawdziwości" film chwyta za serce i wiele zyskuje w moich oczach. W tym tego nie było.. Jak dla mnie historia przedstawiona w filmie trochę nudna, pewne wątki typu prowadzenie przez Dexa show czy związek Emmy z Ianem a głównie cała jego osoba wręcz mnie irytowały (jakby faceta wyciągnięto prosto z planu jakiejś głupiej komedyjki). Pomysł oparcia fabuły na jednym dniu każdego roku był fajny, ale moim zdaniem nie obronił się. Przyznam szczerze, ze trochę się zawiodłam bo spodziewałam się, że obejrzę dzisiaj naprawdę dobry film.

ocenił(a) film na 4
renata_

właśnie to o czym piszesz starałam się ująć w moim poście; brak momentu kulminacyjnego, brak wstrząśnięcia widzem, brak dobrej gry aktorskiej która wyglądała by prawdziwie; sceny filmie jak dla mnie strasznie przeciągane, nudne i bez emocji

ocenił(a) film na 4
alex_67

takie samo odniosłam wrażenie... nudne, ciągnące się sceny, banalna gra aktorska, po prostu amatorszczyzna! momentami myślałam że przestanę oglądać bo to nie ma sensu

Ja się nie wzruszyłam, a płakać lubię. Nie zmienia to jednak faktu, że One Day to jeden z lepszych filmów o miłości właśnie przez to, że jest życiowy. Nie ma tu przelukrowanego obrazu uczucia, które pokonuje wszelkie przeszkody, a na końcu wszyscy żyją długo i szczęśliwie. Koniec był ciekawy i naprawdę interesujący. Plus za to, że był bardziej zbliżony do prawdziwego życia, a nie wykreowany przez hollywoodzkie scenariusze.

ocenił(a) film na 8
gennie85

jednych rozwala, drugich mniej, trzecich wcale.... kwestia co kogo wzrusza.... z pewnością fajnie się go ogląda więc polecam!

ocenił(a) film na 6
gennie85

Ogólnie to film określono jako melodramat a nie komedia romantyczna , więc żadnego happyandu nawet nie należało się spodziewać. Wiadome od początku było, że nadejdzie prędzej czy później w filmie moment kulminacyjny- dramatyczny, ale nie wykorzystano jego potencjału. Oglądając film, po wypadku Emmy pomyślałam sobie - wreszcie jakiś zwrot w fabule, film trochę bardziej mnie wciągnął, po czym wszystko przeszło bez echa.. no cóż. Film określono z drugiej strony jako melodramat a nie dramat, więc może to też go usprawiedliwia. Wychodzi na to, że raczej fanką melodramatów nie jestem. Popadam w skrajności - albo film lekki i przyjemny albo taki który wgniata mnie w fotel.

ocenił(a) film na 4
renata_

komedia rozbawia, melodramat powinien wzruszyć, chwycić za serce, napawać emocjami... "one day" niestety wszystko ugasił

Chyba jestem w mniejszości, bo nie postrzegam tego filmu jako kolejnego badziewia o miłości..

Jeden dzień - dzień, który mógł zmienić całe życie dwóch (a pośrednio większej liczby) osób. Dzień, który przeżyły one zwyczajnie, nieświadome tego, jak zaważył on na ich losach.

Ile takich dni już przegapiłam? I które to dni z mojego życia? Ile jeszcze takich dni będzie i czy da się ich nie przeoczyć? A może każdy dzień jest taki...?

Takie pytania nurtują mnie po obejrzeniu tego filmu... Nie to, jak zginęła Emma i czemu ich miłość nie miała szczęśliwego zakończenia... Nawet jeśli życzliwie określicie to naiwnością...

Niech jednak temat odczuć i refleksji pozostanie kwestią indywidualną ;)

ocenił(a) film na 4
aniamarysia88

nie o to "krytykom" tegoż filmu chodziło żeby żyli długo i szczęśliwie ale o to że film miał być piękny i wzruszający a okazał się banalny i przewidywalny

ocenił(a) film na 5

Zgadzam się, straszne mydło.
Między aktorami magii nie ma, Sturgess drewniany że ze świecą szukać tak kiepskich aktorów...?! Film przewidywalny (wiadomo: zakochana brzydula zyskuje na urodzie, przeczekuje kryzysy swego księcia i w końcu go zdobywa; potem najlepiej księcia ukarać za grzechy i zabić główną bohaterkę), sztampowy, nie wiem gdzie tu wzruszenia jakieś mają być.
Hathaway lubię, gra tu fajnie, dla jej rozbrajającego uśmiechu tylko daję filmowi 5/10.