Nie rozumiem momentu pod koniec filmu, w ktorym glowny bohater przebudza sie (po pierwszej nocy 'spedzonej razem') i bez najmniejszych oporów zaprasza nowo poznaną dziewczynę na spacer - pomimo wczesniejszej odrazy do niej . ...
To wcale nie było bez najmniejszych oporów, oni równiez mieli mieszane uczucia co do tego, jak mają się zachować. W książce jest to lepiej opisane, oni w ciągu nocy ugadali się, że jutro coś porobią razem. Z jednej strony było im niezręcznie ale z drugiej bardzo dobrze się im rozmawiało. A poza tym też chyba trzeba wziąć poprawkę na to, że to ponad 20 lat temu było, moze wtedy jakoś inaczej się ludzie zachowywali? :)