Jeden dzień
One Day
2011
powrót do forum filmu Jeden dzień 
ocenił(a) film na 9 
ocenił(a) film na 7 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 8 
ocenił(a) film na 10
Na początek chciałem zaznaczyć że nie jestem fanem tego gatunku i z wielkim trudem zabrałem się za oglądanie tego filmu. Nastała niedziela - wieczór, a w tv jak zwykle nic totalne dno. Po kilku minutach dyskusji zdecydowaliśmy z żonką że podejmiemy rękawicę i strawimy ten film.....
Zaczyna się tajemniczo, ciekawie, wręcz intrygująco. Prawdę mówiąc już pierwsza minuta mnie zaciekawiła. Co mogę powiedzieć żeby nie zdradzić szczegółów na których ten film się opiera hmmm.... nie jest on łatwy ponieważ zwyczajnie podczas oglądania zrobiło mi się przykro, żal na przemian ze smutkiem przeplatany odrobiną humoru. Historia życia 2 osób szukających szczęścia, które było tak naprawdę na wyciągnięcie ręki - dokładnie jak w życiu... Pogoń za czymś odległym, nie dostrzegając czegoś co się już ma lub można mieć wystarczy tylko to dostrzec i się nad tym pochylić. Bardzo dobre teksty widać tutaj inteligencję piszącego. Happy end bez happy endu..... Obejrzenie tego filmu dało mi do myślenia i chociażby dlatego film jest wart obejrzenia.
Mało jest filmów, które potrafią spowodować u normalnego (mój całkowicie subiektywny pogląd) faceta uczucie bliskie płaczu, jednak tu to się udało.... może butelka wina zrobiła swoje.... nie wiem.
Obejrzyjcie ten film. Tyle w temacie
Tak jak autor tego tematu tak i ja za tego typu gatunkiem nie przepadam. Według opisu na Filmwebie jest to melodramat i żaden normalny facet(mój całkowicie subiektywny pogląd) nie gustuje w tej kategorii. Pozycję tą wybrałem przez wzgląd na Anne Hathaway i nie zawiodłem się, film na mnie zrobił duuuże wrażenie i naprawdę dał do myślenia. W głównej mierze to zasługa błędnych informacji na Filmwebie, winien widnieć dramat, bo melodramaty mimo wszystko dobrze się kończą, stąd nie przewidywałem nic złego, a prologu poprostu nie zapamiętałem :)
Świetne naprawdę kino, zapada w pamięci, polecam.
podczas kiedy ja oglądałam wczoraj "One day" mój małżon oglądał w drugim pokoju "Genezę planety małp" ;-) Wiedziałam że nie ma nawet sensu zachęcać go do oglądania melodramatu bo to byłaby dla niego katorga ;-) Myślę że winem mogłabym go przekonać ale on użyłby go tylko do uśpienia się :-)
Ale ja obejrzałam chętnie, rzeczywiście film do bólu przewidywalny ale mimo wszystko wzruszający. Łatwo jest grać na emocjach i wywołać wzruszenie widza operując takimi dramatycznymi historiami. Jeśli spodobał Wam się ten film to polecam obejrzeć "500 dni miłości". Historia może mniej patetyczna ale również wywołująca bardzo dużo emocji. No i gra w nim Zooey Deschanel, czyli ładna dziewczyna, co jak widzę jest niekiedy czynnikiem decydującym:-)
Mnie to takie filmy nudzą, ale ten ma w sobie coś nowego, jest zabawny i co najważniejsze wciąga!
Zgadzam się w stu procentach, film naprawdę poruszający i pouczający, jak ważna jest w życiu każda chwila i jak ważny jest drugi człowiek. Polecam!
a ja oglądałam go sama w kinie i wyszłam do głębi wzruszona, a w niedługim czasie mam zamiar obejrzeć go z mężem, aby mieć się komu w rękaw wypłakać ;) ale myślę, że mimo iż jest to melodramat - jemu też się spodoba :) w końcu film momenmtami jest naprawdę śmieszny :)
genezę planety małp już oglądał ;)