Nie widziałam w tym filmie nic godnego uwagi. Może kilka momentów wywołało uśmiech na twarzy, tylko dlatego,że mam podobną sytuację z moim przyjacielem. a i urok Ani nic tutaj nie pomógł, bo zarówno ona jak i Jim grali zupełnie bez polotu, jakby nie byli przekonani co do scenariusza. stawiam 3 chyba za plakat
Wreszcie ktoś, kogo ten film nie zachwycił. Daję 5/10. Bo Anne jest śliczna i można na nią patrzeć godzinami. Natomiast sama fabuła wydała mi się przesycona banalnymi (ktoś inny napisał w swoim poście - tandetnymi) schematami. Dla mnie minus: stereoypowe przedstawienie faceta jako maczo i bawidamka, za którym szaleją kobiety. Z drugiej strony ona: urocza, porządna dziewczyna, całymi latami nieszczęśliwa wzdycha do tego jednego jedynego, który jest jej wymarzonym, niespełnionym przeznaczeniem, mimo iż traktuje ją jak zwykłą kumpelę. Masakra! A potem ten nagły wybuch wielkiej romantycznej miłości, nasz bohater dostał w tyłek, wyrosły mu rogi i wtedy odezwało się w nim prawdziwe uczucie, które ona oczywiście przyjmuje z najwyższym zachwytem. Brrr... I jeszcze jedno zastrzeżenie formalne: kiepska charakteryzacja bohatera - upływ 20 lat jest mało wiarygodny, bo jego buźka pozostaje niezmiennie młoda (Anne H. poradziła sobie lepiej)
dlatego polecam ksiazke, zakladam ze jej nie czytalas. tam postacie sa duzo bardziej skomplikowane, szcegolnie emma, ktora wcale nie wzdycha caly czas do dextera. akcja ksiazki wcale nie jest schematyczna. niestety film w ogole nie podolal literackiemu oryginalowi, zgubiono w nim magie ksiazki, a szkoda...
szczerze polecam przeczytanie ksiazki :)