Motyw filmu odtwórczy, dialogi sztuczne a Renee jako Ellen wypadła bardzo blado. Sama Meryl
Streep pomimo ogromnego talentu, nie miała zwyczajnie czego zagrać (proszę porównywać z
postacią z filmu "Sierpień w hrabstwie Osage"). Największą wadą jest jednak potworna nuda, która
bije z ekranu, bo ileż można oglądać historie o niczym?!