Jak myślicie, czy postawa Georga miała jakieś uzasadnienie? Czy uciekał od od tragicznej prawdy dlatego, że nie mógł się z nia pogodzić, czy dlatego, że jego więź z Kate była tylko powierzchowna przez wiele lat małżeństwa i teraz dostrzega, co tak na prawdę traci? Czy to, że namawia córke do opieki nad matką jest przejawem egoizmu i chęci ucieczki od problemu, czy może próba zblizenia matki do córki? Kto podał Kate śmiertelną dawkę morfiny?
Chciałabym poznać Wasze opinie na ten temat.
on po prostu nie potrafił poradzić sobie z faktem, że jego żona umiera. Chociaż miał wiele romansów jeszcze przed tym, jak dowiedział się o chorobie Kate. A poprosił Ellen o opiekę, bo sam nie chciał. Miał na głowie wykłady i nie zaliczył jeszcze wszystkich studentek. Ona kochała go tak bardzo, że odżucała od siebie myśl, że mógł być niewierny, a on to wykożystał. Nikt nie podał Kate tej morfiny, sama z własnej woli przecholowała z jej dawką. Sama zabiła się, można powiedzieć. Miała tyle siły, że była zdolna to zrobić. Wiedziała, jaki ból sprawiła bliskim i jaki sprawi, zabijając się. Ale chciała tego. Mogła to zrobić, gdyż miała odwagę. Wielką odwagę. George był głupcem, gdyż zranił kobietę, która kochała go tak bardzo, że była zdolna popełnić samobójstwo. Dla niego, dla Kate i swego syna (zapomniałam jego imienia).Kochała ich. Sama się zabiła, dla nich.
postawa Goerge'a była jak najbardziej egoistyczna.zostawił córkę z Kate,ponieważ nie chciał widzieć jak bardzo ona cierpi,gdyż wiedział,że będzie go to bardziej bolało,a tak to bywał raz na jakiś czas w domu,a na uczelni miał zabawę (czyt. bzykanie młodych dziewczyn).George był po prostu egoistą,zresztą większość z nas by się tak zachowała.
Kate popełniła samobójstwo,czyli zażyła śmiertelną dawkę tabletek,ponieważ sama nie chciała już dlużej się meczyć i rodziny.
ps:świetny film,10/10
pozdrawiam
Sorry, ale na miejscu Ellen chyba bym się roześmiała w odpowiedzi na słowa George - "kochałem twoją matkę" (czytaj, ale jednocześnie nie mogłem powstrzymać się od bzykania studentek, i nie miałem ochoty przebywać w domu gdy chorowała). Żałosne. Także ostatnie scena - wspólnego sadzenia kwiatków - kompletnie mnie nie przekonała.
To była eutanazja , zawsze byłem przekonany o słuszności tego czynu, na świecie jest tylu cierpiących , ludzi w przypadkach których medycyna zawiodła którym nie da się pomóc to dlaczego mamy skazywać ich na powolną śmierć na agonie bo 'życie cudem jest' i dlatego trzeba się go trzymać za wszelką cenę? Chciałbym żeby temat eutanazji był poruszany coraz częściej przy każdej możliwej okazji -cieszę się że przy okazji tego filmu mogę ten temat poruszyć. Trzeba zmienić myślenie tym co mówią eutanazja to samobójstwo - to wysoce niesprawiedliwe , to nie to samo.Ludzie nie powinni tak żyć -to jest cytat z filmu - cierpienie nie jest przeznaczeniem człowieka i właśnie eutanazja jest wybawieniem dla tych osób , to sprawa każdego osobno i nikt nie może tego osądzać, to nie może być potępiane. Film wspaniały świetnie zagrany - fenomenalna Streep i Zellweger te ostatniej to chyba najlepsza rola. Pokazany dramat rodziny przed i w trakcie choroby.