Przesłodzony do bólu wyciskacz łez, z kiepską fabułą (strach pomyśleć jaka musi być książka), drętwymi dialogami, ale przyjemną - jak zawsze - Julią Roberts.
Hm, no właśnie. Przed seansem kupiłam książkę, ale jednak się ze znajomą nie wybrałysmy, i szczerze powiedziwszy, odechciało mi się tego filmu. Trudno, książkę może komuś podrzucę ;)