Przez ponad półtorej godziny czekałam na pojawienie się Javiera Bardem, żeby potem tylko żałować straconego czasu. Film bardzo łatwy w odbiorze,
chociaż... czy ktoś do końca rozumie, dlaczego Liz czuła się nieszczęśliwa?
Brak porzadnego seksu.... :D
Ja dałam 6, tylko i wyłacznie ze względu na piękne krajobrazy i klimacik tych wszystkich miejsc. Starałam się nie zwracać uwagi na aktorkę, ktora gra główna role i skupialam się na tych miłych dla oczu widokach...
Tak, widoki były przepiękne, pewnie dlatego pomimo niezbyt dobrych not zdecydowałam się obejrzeć. No i dla Javiera Barema :)
Musiałam się odezwać. Bo ja też niecierpliwie wyczekiwałam aż w końcu pojawi się Bardem :)
A co do Liz... była nieszczęśliwa bo nie umiała odnaleźć siebie, szczęścia...
i ja na to czekałam, myśląc, że będzie to nagroda, za oglądanie Roberts w roli głównej... ;)
Film na początku niezbyt ciekawy, ale później jest już ok - również czekałam na moment, w którym pojawi się Felipe (grany przez Javiera Bardema), ogólnie to film ten zasługuje na 6-7/10 m.in: za ładny krajobraz i za pokazanie niesamowitej, pełnej miłości relacji Felipe'a z synem... to jak mówił do niego "skarbie" i okazywał mu uczucia było czymś co wywołało u mnie uśmiech; naprawdę takie relacje są do pozazdroszczenia ;))